 |
pomimo faktu, że kompletnie rozjebał mi psychikę, wielu rzeczy mnie nauczył
|
|
 |
Żyjemy w czasach, w których wrażliwość to słabość. W których, wstając z łóżka rano, odsuwasz skrupuły na bok. W których, by nie być sam, musisz wpasować się w stado, więc robisz to, co inni, tak samo wpadając w amok.
|
|
 |
te uczucia gasną, twarze tych ludzi stają się zbyt niewyraźne, by mówić tu o szczęściu. teraz jesteś tu, teraz tu oddychasz i tu żyjesz, z zasadą zostawiając przeszłość gdzieś w tyle
|
|
 |
że boli i że ludzie kaleczą głębiej niż dawniej, opowiem Ci, jak wrócisz
|
|
 |
Zabiłam spontaniczność i wybrałam monotonny żywot, od romantycznych wzniesień wolę iść na piwo.
|
|
 |
Kiedyś zmierzałam do szczęścia. Dziś nie wiem sama, gdzie biegnę, bo niebo jest już chyba zbyt odległe.
|
|
 |
jeśli to wspólny horror, nie możemy się potknąć
|
|
 |
Nie mówię Ci "siema" dziś i nie ma nic, i trzeba żyć, i obiecuję sobie, że nie będę obiecywać nic.
|
|
 |
Tyle miałam marzeń, tyle planów, zobacz... Ty też tyle razy chciałeś zacząć to od nowa
|
|
 |
Dojrzewanie tak naprawdę nigdy się nie kończy, Kiedy mamy niecały roczek zaczynamy poznawać świat, uczymy się chodzić, mówić pierwsze słowa, Później rośniemy, uczymy się świata, który nas otacza, Poznajemy ludzi, którzy nas zmieniają i zmieniamy ich sami, Czasami na lepsze, często na gorsze, bo tak naprawdę jesteśmy głupi, Świat uczy nas, że wszystko musi być jakieś takie wielkie, najlepsze, Ja nie chcę być dla nikogo najważniejszy i najbardziej, Chciałbym, żeby ktoś po prostu popatrzył wstecz i pewnego dnia przebaczył mi błędy, które popełniłem, Powiedział, że wybacza, Wewnątrz krzyczę "przepraszam, tak bardzo przepraszam...", Przepraszam, że odeszłaś, umarłaś, przepraszam, że tyle razy zraniłem i ranić będę, Bardzo mi przykro, Spoglądam za okno, strasznie wieje, Moje życie to nieład - tak samo te słowa - ale wiedz, że kiedy coś zostaje zniszczone to tak naprawdę nie znika, Zmienia swój kształt i rodzi się na nowo, To zwykła entropia / maxsentymentalny
|
|
 |
Stoją na pokładzie statku, który się zatapia,
Chciałem wołać o pomoc, ale przecież nie będę błagał,
Moje życie to dramat, a oto ma poezja,
Zginąłem od miłości - krwawy mesjasz!
|
|
 |
ten się śmieje ostatni, co najwolniej kojarzy
|
|
|
|