 |
napijmy się, razem, po raz pierwszy, do upadłego, do stanu, w którym w końcu zdobędziemy się na szczerość, na miłość
|
|
 |
zapomnisz, nie tak jak regułkę z fizyki, ale nauczysz się z tym żyć, szczęśliwie żyć
|
|
 |
zapomnisz, teraz trudno Ci w to uwierzyć, ale to minie, będzie rozpacz, będzie smutek, ale będzie też wspominanie tego co było z uśmiechem na ustach, to już chyba ostatni etap
|
|
 |
jest dobrze jak jest, nie zmieniajmy tego, ale najgorsze co mogłabym w przyszłości od Ciebie usłyszeć, to to, że zależało Ci tak samo jak mnie
|
|
 |
nie wiem jak jest, nie wiem jak będzie, jedno jest pewne, nie chcę już niczego w życiu planować, nie chcę marzyć, czekać, starać się. chcę by było tak jak ma być, pierwszy raz czuję, że nie mam wpływu na to co się wydarzy, że nie mogę nic przewidywać, to nie w moim stylu, ale chyba właśnie tego chcę, po raz pierwszy żyć chwilą, bez myślenia co będzie i co by było gdyby.
|
|
 |
To takie dziwne że mamy teraz zupełnie inne życia, inne problemy i innych znajomych. Tyle wspólnych lat, a wydaje się jakby nigdy nie istniały. Jedyne co pozostało to wspólne zdjęcia./melodiaserca
|
|
 |
To jest tak chore, czysto zwierzęce i przewodzone instynktem, kiedy wbijasz Mu w plecy paznokcie i przesuwasz je na odległość kilkunastu centymetrów, gdy On zostawia liczne ślady na Twojej szyi i obojczykach. Czasem jest wręcz nieludzko. I boli, lecz liczy się tylko to, że teraz ma Twoje naznaczenie na sobie, Ty też, i jesteś nie niczyja już...
|
|
 |
Jeśli masz być tak trochę, niby obok, ale daleko, za daleko, bo nie będę czuć gorąca Twojej dłoni na swoim policzku, te kilkadziesiąt centymetrów dalej, to nie, nie chcę Cię obok zawsze i na zawsze. Chcę czuć Cię najbliżej, rozumiesz? I nie chcę dystansu. Nigdy. I pragnę chociażby chorych relacji między nami, kiedy na co dzień będziemy sobie obcy, mijając się na ulicy bez żadnych słów, a co kilka nocy spotkamy się u mnie czy u Ciebie, z winem, nie myśląc i nie znając żadnych pieprzonych granic.
|
|
 |
Właśnie w tej sekundzie ktoś umarł. W tej sekundzie ktoś się narodził. W tej sekundzie ktoś walczy o coś, co ma każdy z nas, coś co jest tak naprawdę najważniejsze - życie. Przyznaj się, czekasz na coś, co tak naprawdę nigdy się nie wydarzy. Przyznaj się, że nie umiesz docenić tego, na co właśnie patrzysz. Nie umiesz zadbać o siebie, a tym bardziej o drugiego człowieka. Pogłębiająca się rana na Twoim sercu mogłaby być zaszyta, gdybyś tylko chciał. Uważnie spójrz na swoje odbicie w lustrze i zadaj sobie pytanie - czy jesteś szczęśliwy? Zwolnij, zastanów się i żyj chwilą. Ciesz się każdą sekundą, jakby to była ostatnia.
|
|
 |
Chciałabym kiedyś obudzić się obok kochającego mnie męża, wiedząc, że w pokojach obok śpią nasze dzieci. Chłopiec, wyrastający na młodego mężczyznę, traktujący każdą dziewczynę jak księżniczkę i jego młodsza siostra, śliczna, wesoła, nie zdająca sobie sprawy z tego, co czeka ją w dalszym życiu. Wychodzę do pracy, w której czuję się spełniona, bo robię to co lubię. Powrót do domu, domowe obowiązki i chwila na odpoczynek. Po południu kawa z przyjaciółką i wieczór spędzony z mężczyzną mojego życia i może z dziećmi, które od czasu do czasu zrezygnują ze spotkania z kumplami, woląc posiedzieć z nami. I tak upływałby dni, najlepiej z jak najmniejszą ilością problemów.
|
|
 |
i tak mnie lubisz! jeszcze nie kochasz, ale i do tego dojdziemy.
|
|
 |
Zawsze spoko - pędzić do wyjścia dla zawodników po meczu, mieć nagłe zagrodzoną drogę przez jakiegoś faceta, zamierzać przeprosić, przejść obok i kontynuować trasę, lecz podnieść jeszcze wzrok w górę i spostrzec, iż owym facetem jest Kosok.
|
|
|
|