 |
nawet matematyka jest łatwiejsza do ogarnięcia , niż ty.
|
|
 |
|
jedni boją się pająków i węży. drudzy ciemności i horrorów. ja boję się stracić Ciebie. /happylove
|
|
 |
Kiedy najfajniejsza impreza traci sens? Gdy dowiadujesz, się że nie będzie na niej osoby, na którą czekałeś
|
|
 |
Każde Twoje słowo, każdy Twój gest przechowuje w pudełku z napisem ,,SZCZĘŚCIE"
|
|
 |
Takich ludzi jak Ty,pozdrawiam środkowym palcem misiu !
|
|
 |
chce być Twoją najlepszą przyjaciółką a zarówno największą miłością.
|
|
 |
Wchodząc zmarznięta do szkoły,przytuliłam się do pierwszego kaloryfera."Zobacz już się z kaloryferem puszcza".Usłyszałam głos tej szmaty.Odwróciłam się,aby jej przywalić,ale wtedy zobaczyłam Ciebie idącego w naszą stronę.Przytulając mnie do siebie,powiedziałeś:"Plastiku nawet kaloryfer nie chce przytulać "i za rękę poszliśmy na lekcje.
|
|
 |
moim marzeniem jest być jego bluzą,którą ubierałby chociaż raz w tygodniu,wtulał się w nią.chciałabym obserwować co robi,być przy nim-zawsze.
|
|
 |
Przeczytasz Jego imię w internecie,w czyimś opisie czy notce.W jednej sekundzie żołądek wykonuje trylion obrotów,oddech ewidentnie przyśpiesza,a serce zaczyna bić niemożliwie głośno i szybko.Nie możesz racjonalnie myśleć.mimowolnie usta zaczynają Ci drgać,a do oczu napływają nieskazitelne łzy.Oszukuj się dalej,że o Nim zapomniałaś i nie żyjesz wspomnieniami jakie po sobie,pozostawił.
|
|
 |
Siedzieli u niej w domu.Oglądali jakiś bezsensowny program.Nagle ona wypaliła'Pamiętasz tego Konrada z imprezy?'Zesztywniał.'A bo co?'Uśmiechnęła się.'Był ostatnio na urodzinach Kamila.Powiedział,że chce ze mną być i będzie na mnie czekał.'Wyszedł na taras.Zapalił papierosa.W momencie,gdy do niego podchodziła wybuchnęła śmiechem.Spojrzał na nią pytająco'Przepraszam Kochanie,ale uwielbiam,kiedy się tak denerwujesz.'Znów zatruł płuca dymem.Wyciągnęła mu fajkę z dłoni.Pocałowała delikatnie i wciągnęła z powrotem do pomieszczenia.'Zabiję go, mogę?'Zaczęła się śmiać.Rzuciła w niego poduszką.'Ooo nie!Wiesz,że właśnie zaczęłaś wojnę?'Prychnęła.'Że niby mam się bać?'Biegali po całym domu z poduszkami w rękach i uśmiechami na twarzach.W końcu ją złapał.Objął w pasie i podniósł wysoko.Zaczęła krzyczeć'Puść mnie wariacie!'Postawił ją na ziemi,ale wciąż trzymał dłonie na jej biodrach.'Nie puszczę Cię.Tym bardziej,że czeka na Ciebie jakiś frajer.'
|
|
 |
A gdy już wszystkie metody zawiodą to rzucę w ciebie kapslem od tymbarka z napisem " KTOŚ CIĘ KOCHA"
|
|
|
|