 |
Trzymasz Jego rękę, On zaciska swoje palce wokół Twojej. Któreś z Was traci równowagę, przewracacie się, śmiech, który w sekundę przemienia się w krzyk. Pretensje. Procenty we krwi. Nie możesz się podnieść, dudni Ci w głowie, całuje Cię. Zapewnienia o miłości. Wkurwienie. Dotykasz każdego fragmentu Jego ciała, pali w opuszki palców. Komentuje kolor Twoich paznokci i bełkotem zapewnia, że Cię kocha. Chcesz odpocząć, a On wciąż trzyma Cię za ramiona. Wchodzicie do zimnej wody i całujecie się znów. I nic się nie liczy, i przez gardło przepływa kolejny alkohol, i jesteście coraz bardziej dla siebie ważni, i tak naprawdę to spierdalacie sobie życie.
|
|
 |
Jedną z ostatnich rzeczy, którą potrafi pojąć mój mózg, a serce, najprościej ujmując - zaakceptować, jest samotność. Teraz? Dzieli nas te kilkadziesiąt kilometrów, dzielą nas priorytety, cele, multum cech charakteru. Nie przebywamy ze sobą na co dzień, lecz kiedy już jest obok, wszystko jest po prostu inne. Nie do końca prostsze, bo niejedna hiena rzuca nam pod nogi kolejne przeszkody, lecz zwyczajnie normalniejsze. To jest moja rzeczywistość, bezpieczeństwo w Jego ramionach i największa błogość w postaci tych pełnych warg. I nie mam Go na wyciągnięcie ręki, lecz mam na wyciągnięcie serca.
|
|
 |
' Jesteś dla mnie, jesteś ze mną, że ja i Ty, to coś, co jest na pewno, że jest naprawdę.' Pezet < 3
|
|
 |
'Czułem, że czujesz to co ja, może się mylę. Czułem tak, gdy spojrzeniami spotkaliśmy się przez chwilę. /Pezet
|
|
 |
'Chcę być twoim cieniem, robić z tobą mnóstwo rzeczy, życie z tobą przeżyć, możesz ufać mi i wierzyć.'
|
|
 |
' Weź mocno mnie obejmij, jakby świat miał dziś się skończyć'
|
|
 |
' Każdy z nas kogoś kocha, widać to po oczach.'
|
|
 |
' Doceniaj każdy błąd, zrozumieć go jest mistrzostwem.'
|
|
 |
To coś więcej, żeby zrozumieć musisz czuć.
|
|
 |
`Ta fascynacja, gdy wpatrujemy się godzinami w coś, obok czego inni przechodzą obojętnie.`
|
|
 |
Lubię zasypiać z Tobą, gdy całą resztę budzi już świt.
|
|
 |
Wymagam zbyt wiele? Utworzyłam sobie własną utopię i teraz nie potrafię się odnaleźć w zwykłej szarości? Ludzie są zbyt słabi, by podołać moim wymaganiom i założeniom? Pewny jest jeden fakt - to we mnie tkwi problem. Autobus, muzyka, wzrok wpatrzony w pełny nadziei napis na szybie "wyjście awaryjne". A to z życia...? Bo potrzebuję.
|
|
|
|