 |
zakochałam się przez gg,jak jakaś idiotka,nie wiem jak to możliwe,ale wiem że ta miłość przysparzała mi więcej motyli w brzuchu niż realna
|
|
 |
Nie pozwól mi odejść tej nocy. Jutro. Za tydzień. Nigdy.
|
|
 |
Żyj dziewczyno, żyj. Nie pozwól by byle jaki dupek, zjebał Ci życie.
|
|
 |
Drogie Moblowiczki! Z jaką piosenką już do końca będzie kojarzył się ON?
|
|
 |
Kiedyś przestanę za Tobą tęsknić. Nie będę czuła nienawiści. Nie będę czuła już nic. Co jakiś czas, wracając wspomnieniami do twojej osoby, moje serce będzie wypełniała wielka pustka. Zwykła obojętność.
|
|
 |
Powiedz mi, gdzie byłeś myślami, całując jej usta?
|
|
 |
Nigdy - nigdy nie lubiłem tego słowa
ba! trzeba wiedzieć jak użyć
żeby nigdy nie żałować
Zawsze - jeszcze gorzej
Zawsze się bałem, to czas
plus obietnice zawsze z nimi przegrywałem
|
|
 |
kiedy byliśmy młodsi mógł co najwyżej zakopać moje serce w piasku, czy schować je za szafę. wystarczyło wziąć swoją łopatkę i wykopać je, lub sięgnąć ręką w zakurzony kąt. teraz przypalił je lekko, rzucił o ziemię oraz zdeptał bez jakichkolwiek emocji butem.
|
|
 |
chciał poznać mój punkt widzenia, moje myśli, poglądy, uczucia. maskując wszystko uśmiechem, starał się dokładnie mnie zbadać. wyczytywał coś z moich ruchów, szukał oznak bicia w mojej klatce piersiowej, reagent całego ciała. z przerażeniem odkrył, że motyle w moim brzuchu mają przerażające ślepia i czarne skrzydła, a serca nie mam. mam marny implant, ciemnogranatowy cień, zdolny jedynie do zadawania bólu.
|
|
 |
wziął je w dłoń, pościerał wierzch na tarce, by później użyć go na posypkę. naruszone wrzucił do naczynia i przyprawiał. długo; ze śmiechem delektował się moim powolnym umieraniem. serce. jakby moje - przepompowujące moją krew i bijące utrzymując moje istnienie. bardziej Jego. jak lubił, przygotowane na ostro. zjadłszy, zapił je colą.
|
|
 |
zamiast delikatnych, słodkich pocałunków chcę tych z podgryzaniem warg i strużką krwi spływającą niechybnie po brodzie. Twoja dłoń ma pasować do mojej, jak nóż wbijany z perfekcją między żebra, kaleczący wewnętrzne narządy. zamiast czekoladkami czy różą, witaj mnie biorąc agresywnie na ręce. przyciskaj mnie bezpruderyjnie do ściany, całą siłą zaciskając dłonie na moich ramionach. ma boleć. nazajutrz mają pojawić się sine odciski po Twoich palcach. gdy będziesz zasypiał przy moim boku z pewnością, iż rano również będę obok, zabiorę swoje rzeczy i wyjdę. jeśli wspomnisz o miłości - ucieknę.
|
|
|
|