 |
` wiem, że w głowie mam burdel, mam nie poukładane, chociaż staram się jak umiem, to raczej nie realne, żeby nagle wszystko unieść i ułożyć jak układankę. `
|
|
 |
` to nie prawda, że mam schizy, że nie widzę nic w oczach i nie wierzę w to, że nigdy nie będę potrafiła kochać. wolę czekać na prawdziwość, niż przejechać się do nikąd. chcę być pewna, że to miłość, a Ty że nie jesteś chujem.
|
|
 |
` To mnie bawi, bawi wciąż. Jestem zakochana w chuj w tym. Tu mamy, mamy coś, co naprawia nasze smutki. Łapię dobry puls i zarażam nim kumpli. Daję to na full, a my się napijemy wódki. `
|
|
 |
` Myśl co chcesz, dobrze wiesz co dla mnie znaczysz.
|
|
 |
` Tiksa na bani, na umyśle dziury. Wyłaniam się wieczorem zza zielonej chmury. I unoszę się do góry. Ale to ja czy opary? Jest taki Meksyk w głowie, że już sama nie wiem, stary.
|
|
 |
` Co siedzi w mojej głowie nikt się nie dowie, no chyba, że ci powiem, ale nie wierz mi na sto.
|
|
 |
` Spaliłeś z rury kane, wiksa wjeżdża Ci na banie,
w rezultacie masz na wszystko wyjebane,
takie sytuacje u nas dobrze znane i codziennie przerabiane.
|
|
 |
` Ty stań przy mnie, a tym dziwkom niech się oczy świecą .
|
|
 |
` Muszę zapomnieć, to wszystko jest bez sensu. Nie chcę więcej się pojawić o złym czasie i w złym miejscu.
|
|
 |
` możesz się wkurwiać, lecz tak pomiędzy nami nie chciałbyś patrzeć na świat moimi oczami.
|
|
 |
` ale powiedz, czy to ta prawdziwa miłość, czy nawyk?
|
|
 |
` Nie myślę o raju, miłości nie ma dziś. Nie oczekuję czarów, po prostu daj mi żyć.
|
|
|
|