 |
Iść do przodu na wariata i nie myśleć o tym co się może zdarzyć.
|
|
 |
Potargany mam życiorys, sporo o mnie nie wiesz.
Dla wspólnego dobra radzę o nic mnie nie pytaj.
|
|
 |
I znów zasypiamy razem, rano mnie nie będzie.
|
|
 |
I tylko jedna wielka prośba nie mów o miłości.
Niczego nie psuj, niczego nie chciej, o nic nie pytaj.
|
|
 |
A jak wrócę musimy się w końcu napić.
Upić.
Upierdolić tak jak dawniej.
|
|
 |
Otwórz się. Wpuść do swojego serca kogoś, kto rozumie Ciebie, Twoje poczucie humoru, Twoją muzykę, Twoje marzenia. Nie umawiaj się z kimś, kto zamyka Ci oczy na cud, jakim są Twoi przyjaciele, Twoja rodzina i Ty sam. Znajdź kogoś, kto sprawia, że się uśmiechasz, śmiejesz i bujasz w obłokach przez całą drogę do domu.
|
|
 |
Mówią, że powinnam się jakoś pozbierać. Wiesz w czym problem? Żeby poukładać wszystko w całość musiałabym się cofnąć do tamtych miejsc, które mnie rozsypały i stamtąd brać kolejną część do całej układanki. Nie potrafiłabym znowu być w Twoich ramionach, znowu Cię całować, znowu spędzać wspólne wczasy, poświęcać nawzajem czas, nie potrafiłabym się nie rozsypać ponownie. Uwierz, nieważne ile razy przeżywałabym ten koniec, zawsze będzie bolało tak samo./esperer
|
|
 |
Nie ma go od kilku długich miesięcy, ale nadal jest wszędzie. I zarazem nigdzie.
|
|
 |
jak mogłam się co do Ciebie tak bardzo pomylić?
|
|
 |
-Moje uczucia do Ciebie się nie zmieniły.
-Jakie uczucia?
-Myślenie o Tobie kilkukrotnie na dzień przez ostatnich parę miesięcy, nawet wtedy, kiedy myślałaś, że sobie Ciebie odpuściłem, niemoc przy próbach wybaczenia samemu sobie za to jak z Tobą postąpiłem, no i brak akceptacji faktu, że możesz być z kimś innym i będę musiał na to patrzeć, podejrzewam, że to to, co nazywamy miłością. *całuje w czoło*. Nie przestawaj się uśmiechać, jesteś wtedy najpiękniejsza na świecie.
|
|
 |
Pięć minut euforii, siły i chwila istnienia. Dwa dni życia wycięte z życiorysu, dreszcze, gorączka, euforia, depresja, niewyjaśniony lęk, strach, przeogromny ból głowy, tysiąc myśli wszystko w twojej głowie, wybuchasz płaczem już nie kontrolowanie, nie masz siły nawet się podnieść, masz chęć strzelić sobie w łeb. A to wszystko dla pięciu minut szczęścia.
|
|
|
|