 |
|
znów muszę się zaciągnąć trującym dymem. a to wszystko przez Niego.
|
|
 |
ludzie żałują wykrzyczanych słów, ja żałuję tych niewypowiedzianych..
|
|
 |
a w snach? brzegiem dłoni przejeżdżam po jego policzku, poranny zarost delikatnie gryzie w skórę. czuję w powietrzu zapach jego perfum, tak subtelny jak zazwyczaj, i to nagłe ciepło, które odczuwam, kiedy jest obok, kiedy tylko przybliża się, tak ostrożnie, będąc coraz bliżej. dotyk, kruchy cios, nieco zbliżenia, klatka oparta o klatkę, słyszę ciche bicie serca, jego echo wydobywające się gdzieś spod żeber. dziś, naprawdę jest tutaj, tak istotnie blisko, znikome milimetry ode mnie, naprawdę jest. de facto, mam Go przy sobie, definitywnie mając wszystko, to co chciałam mieć od zawsze. / endoftime.
|
|
 |
Jak dla mnie świat to tylko jakaś jebana gra , takie pierdolone Simsy tylko w realu ./usiak
|
|
 |
Myślisz że jak jestem wulgarna , agresywna , potrafię komuś nieźle dojebać , nie dam sobą pomiatać, po prostu jestem jak to mówią dziewczyną z charakterkiem . I chuj , ale to nie jest powód żeby się mną bawić . Bo pomimo tego że jestem jaka jestem ja też mam serce , a przede wszystkim uczucia które ty rozniosłeś na wszystkie strony , serce pękło a miłość ? Miłości nie ma jest tylko fałsz , zdrada i obłuda ./usiak
|
|
 |
I co robisz , co czujesz , co mówisz kiedy jesteś załamana ? Staczasz się na sam dół , nie możesz jeść nie możesz oczyścić głowy z myśli o nim , on caly czas tam siedzi i nie chce się wynieść , a ty nie możesz z nim nic zrobić . Mówisz że chuj on cię obchodzi że masz go w dupie i nie obchodzi cię co robi , a tak naprawdę serce pęka jeszcze bardziej kiedy dowiadujesz się że znalazł sobie inną . Wtedy jeszcze bardziej wszystko staje się chujowe , czujesz się niepotrzebna , wykorzystana , porzucona , czujesz się nikomu nie potrzebna . Skąd to wiem , sama przez to przeszłam i przechodzę , bo trudno jest pozbierać się po takiej miłości jaką cię obdarzyłam , i która tak niesamowicie potrafiła zranić moje małe serce ./usiak
|
|
 |
świszczący oddech odbijający się echem od czterech ścian, skrzypnięcia starych drzwi, szelest firanek, kilka kropel krwi na podłodze. wszystko to niczym kadr z kiepskiego horroru, przeplatanego ciągłą ironią losu, choć z początku obrazować miało walkę. ona, delikatna, w obszarpanej sukience, upuszcza z siebie życie, razem z problemami, z krzykami rozsadzającymi głowę, z całym bólem i żalem do samej siebie. i tak co wieczór, czy to mały kawałek szkła, kolejne odłamek zbitego lustra lub butelki po wódce, to właśnie to najlepiej pomaga jej zasnąć./nieswiadomosc
|
|
 |
naciągam za długie rękawy na zziębnięte dłonie, po czym mocno przyciskam je do piersi. na nic zdaje się kocyk otulający kolana i parująca herbata, obok na podłodze. duszne powietrze nie jest jedyną przyczyną nierównego oddechu, tych łapanych nagle haustów powietrza, tych świstów w płucach. to po prostu serce tak wali o żebra, samo sobie próbuje wymierzyć karę za to, że kolejny raz zniszczyło komuś życie. stekiem kłamstw, złudnych nadziei i niedotrzymanych obietnic, których nie było się pewnym już podczas ich składania. to wszystko rzucone jemu w otwarte ramiona, to wszystko odebrane jednym zdaniem, jeszcze przed południem, tamtej słonecznej niedzieli./nieswiadomosc
|
|
 |
każdego dnia na nowo karmimy się kłamstwami, trwając w nich bez jakichkolwiek przeszkód, bo tak jest łatwiej? łatwiej oszukiwać samych siebie? wciąż na co dzień zabijać podświadomość, po to by pozornie wyjść na prostą? marne realia. zatruwasz własne życie, by żyć. ciągniesz za sobą stertę odmiennych pytań, tych pozostawionych gdzieś w tle tego życia, tych, na które odpowiedzi od zawsze były Ci obce. kolejne parę niezrozumiałych schematów, niezałatwionych spraw z przeszłości, łapiesz oddech, siadasz, kończysz temat. / endoftime.
|
|
 |
w miejscu, gdzie słońce na co dzień zanika za horyzont, gdzie niebo graniczy z ziemią, a chmury stykają się z trawą, tam ja, i Ty, to prawdziwie wspólne my, przywracając dawny impet, wciąż na nowo, zyskuje sens. / endoftime.
|
|
 |
Już nie mam siły uciekać od tego uczucia udawać że wszystko jest w porządku a potem siedzieć nocami i płakać . Jestem na skraju wyczerpania , a ty mi nie pomagasz , usiadłbyś obok mnie i siedział w milczeniu . Nawet nie wiesz jakby to pomogło , przynajmniej poczuła bym że jesteś tu ze mną że jednak przejmujesz się mną , interesuje cię to co robie , czy przypadkiem właśnie teraz nie płaczę , i to dzięki tobie . Ale nie , nie mialeś na tyle odwagi podejść , przeprosić . A może nawet nie chciałeś ? No bo po co ci dziewczyna która tak dużo przeszła . Ty lubisz się zabawić z laską potem z następną raniąc mnie przy tym za każdym razem coraz to mocniej . /usiak
|
|
 |
wyrównany schemat, gdy każda z jego wad dla serca jest znikomym szczegółem, małą i zarazem nieistotną przeszkodą, w idealizowaniu go na każdym, kolejnym kroku, czymś nieważnym, na co dzień ogólnie pomijanym. / endoftime.
|
|
|
|