 |
Nic mnie tak nie wkurwia, jak ograniczenia.
|
|
 |
Tak trudno było mi cokolwiek wyszeptać. A kazał mi krzyczeć...
|
|
 |
Nie jestem smutna i w sumie nawet nie tęsknie, to co kiedyś miało miejsce dziś jest bezbolesne.
|
|
 |
nic nie jest i kurwa nie będzie jak dawniej
|
|
 |
Już sama nie wiem czy bardziej pragnę, żeby zniknął na zawsze czy, żeby przyszedł przytulił mnie i powiedział, że już nigdy mnie nie zostawi...
|
|
 |
Zadziwiające ile wspomnień nosi w sobie zapach wieczornego powietrza.
|
|
 |
mam tysiąc wrogów, a przyjaciół może paru, ale takich co na zabój, a nie tylko do browaru
|
|
 |
Ej, czujesz jak krew pulsuje Ci w żyłach? Wiesz, chcę wiedzieć jak całujesz bo dostaję już świra.
|
|
 |
tęsknię za Twoim ciepłem i ciałem, wciągnąłbym kreskę choć jest poniedziałek
|
|
 |
I już chyba nawet nie tęsknię. Bez twojego widoku jest mi lepiej, stanowczo lepiej!
|
|
 |
przyjaźń pomijam, miłość to chłam, przeliczana na ilość ran, ran, które zadam i ran, które mam
|
|
 |
Gdyby żył, złapałby mnie za nadgarstki, potrząsnął piętnaście razy i zaczął na mnie wrzeszczeć. Że jestem głupią idiotką, że robię błędy i wpakowałam się w bagno. Potem przeprosiłby grzecznie za emocje i uśmiechnąłby się. Potem znów Jego wzrok stałby się srogi. Wygarnąłby mi, przytrzymując za brodę, bo pewnie chowałabym wzrok... Ale nie żyje. Od dwóch lat. Więc do cholery mam prawo niszczyć sobie życie. Tyle w tej kwestii.
|
|
|
|