 |
Świat to wielki bankiet, dobry balet
ale my tutaj razem już nie zatańczymy wcale
choćby jedno z nas prosiło drugie
nie ma szans, choć drugie odmówi z trudem
najchętniej zwiałbym stąd, dając ci spokój
i może się uda, dowiesz się jeszcze w tym roku
jeśli będzie okazja wylecieć w pizdu
to skorzystam z niej, bo nie trzyma mnie już nic tu
|
|
 |
Przez ten okres nie widziałem świata poza tobą
I dalej go nie widzę nie wiem jak sobie poradzę
|
|
 |
A co jeśli to on jest tym na którego czekam? To wszystko o nas, to temat rzeka. Jeśli to z nim chcę przeżywać trudne chwile? Bo będą takie, w tym na pewno się nie mylę i jeśli to z nim chcę o bzdury się kłócić? Pieprzyć to, kurwa musisz tu wrócić, chyba mam problem, mam kłopoty, mam w sobie lód i ogień, i to naraz, i mam dosyć.
|
|
 |
Ja moje wnętrze i ja
Nigdy nie będziemy samotne
Tak długo jak ja
Skleimy się
jak klej
bez Ciebie
|
|
 |
A ja chcę ciebie
Wszystkie błogosławieństwa są odwołane
I błagam cię
Żadna samotność
Żadne cierpienie nie jest tego warte
Wydrzyj jego serce,
zimne jak lód, należy do mnie
|
|
 |
Jest mi przykro tak bardzo przykro
że chciałbym po prostu w tej chwili zniknąć
już się nie martwić o nic rzucić wszystko
wyjechać w chuj zarazem być z wami blisko
|
|
 |
Zapomnisz, że jesteś kobietą, zapomnisz o mężczyznach
Spróbuj jej tylko raz, a spróbujesz znowu
Zapomnisz o życiu, zapomnisz o czasie
I będziesz przeżywać swoje dni jako niewolnik kodeiny
|
|
 |
Mój brzuch się trzęsie, a ja pragnę jednego
Czuję się, jakbym umierała i chciałabym być martwa
Jeśli dożyję jutra, będzie to i tak długo
|
|
 |
pozwolę jej się potknąć, pozwolę jej upaść, a jeśli upadnie zbyt nisko, podniosę ją i poprowadzę tam, dokąd powinna pójść.
|
|
 |
nie chcę już niczego więcej chcę na zawsze tak sie czuć możesz pewnym być mych słów
|
|
 |
złap za rękę mnie i pójdziemy zmaleją kłopoty, planety, problemy
|
|
 |
Przeraża mnie to, że w życiu będę musiała przeżyć kilka końców, które całkiem mnie rozpierdolą
|
|
|
|