 |
- a jak odchodził to bolało ?
- nie kurwa , łaskotało i prosiło o więcej .
|
|
 |
- do you love me? - next question, please.
|
|
 |
nie lubię jak cwaniaczysz..
|
|
 |
mężczyzna, który powie Ci, że jesteś piękna zamiast krnąbrnie palnąć, że 'niezła z Ciebie dupa'. facet, który tanią obmacywankę na przystanku tramwajowym zamieni w objęcie Cię swoimi ramionami tylko po to, abyś przez moment poczuła się bezpieczna jak kilkuletnia dziewczynka w objęciach ojca. mężczyzna, który kiedy zobaczy, że trzęsiesz się z zimna, elokwentnie odda Ci swoją bluzę, zamiast próbować Cię rozgrzać w nieco sprośniejszy sposób. ten, który pod Twoją bluzką będzie szukał serca, a nie biustu. mężczyzna, który zamiast klepnąć Cię w tyłek, czule pocałuje Cię w czubek nosa. facet, który przy kolegach, przedstawi Cię jako wybrankę serca, a nie dziewczynę na jedną noc. ten, który szybki numerek w publicznej toalecie zamieni na romantyczną noc, wyścieloną płatkami róż. mężczyzna, którego obecności dzisiaj już nie zaznasz.
|
|
 |
pokaż mu, że cię nie zniszczył. że popełnił największy błąd swojego życia rozstając się z tobą.
|
|
 |
masz tak... zakładasz kaptur na głowę. najchętniej byś się gdzieś schowała. zniknęła, zrobiła niewidzialna. cokolwiek. żeby tylko inni nie widzieli tego jak zajebiście za nim tęsknisz...
|
|
 |
Zakochanie. Przed użyciem zapoznaj się z sercem drugiej połówki, lub skonsultuj się z rozumem, gdyż każda miłość niewłaściwie wybrana zagraża twojemu życiu lub zdrowiu.
|
|
 |
najwspanialsza rzecz na świecie.? usłyszeć od chłopaka, że wystarcza mu twoja obecność. niczego więcej nie oczekuje...
|
|
 |
po wykończającym treningu położyła się na łóżku. kontuzja kolana doskwierała jej tak, że nie miała checi się ruszać. zamknęła oczy starając zapomnieć o bólu. BRU- BRUM- BLUM. krótki dźwięki, który oznaczał sms'a. to On.. -pomyślała. doczołgała się do biurka, sięgając po telefon. ból minął na myśl o ukochany. spojrzała na ekran sms'a 3333 "Wygrałaś mercedesa, tak! Na prawdę.." jednak ból znowu powrócił..
|
|
 |
Spotkali się na imprezie urodzinowej kolegi. 'Nic się nie zmieniłeś od...od tamtego czasu.' Wykrztusiła z trudem. 'A Ty wręcz przeciwnie. Kiedy ostatni raz Cię widziałem, miałaś spuchniętą twarz i chyba najsmutniejsze oczy na świecie.' Zaskoczył ją. 'Nie wiem, czego się spodziewałeś. Tak właśnie czuje się człowiek, który traci najważniejszą osobę w życiu.' Zmrużył oczy. 'Ale już sobie beze mnie radzisz?' Zaśmiała się. 'Jakbyś nie zauważył moje rany na dłoniach już się zagoiły, nie mam na sobie czarnej bluzy z kapturem, ani dresów na tyłku. Moje oczy raczej nie są zaczerwienione, a twarz ma normalne proporcje.' uśmiechnął się. 'No tak. Wyglądasz świetnie.' Uniosła kieliszek ku górze. 'To wypijmy za tych, którzy potrafią się podnieść.' Stuknęły kieliszki.
|
|
 |
chodź ze mną, rozbijmy 104754402374237 luster. Ot tak, żeby sprawdzić, czy można mieć większego pecha.
|
|
|
|