 |
' Wspomnienia? Zamknięte w pudełku z napisem "otworzyć w razie potrzeby", a klucz zaginął... '
|
|
 |
Jeżeli zamkniesz oczy i wsłuchasz się w szum powietrza, będziesz w stanie wyobrazić sobie jak wygląda muzyka.
|
|
 |
Ej przepraszam, ale rękawy są za długie, a ten pokój nie ma klamek. Nie, ona nie jest normalna i fajnie jej z tym.
|
|
 |
Gdyby przypomniało Ci sie że istnieje , to zadzwoń , daj znać że żyjesz , jesteś szczęśliwy , i nie mam powodów do zmartwień .
|
|
 |
Kiedyś miniemy się na ulicy bez większych emocji. Wrócimy do domu, wspomnimy największą miłość naszego życia i dojdziemy do wniosku, że już nie tęsknimy. Pójdziemy umyć naczynia, nakarmić dzieci, znajdziemy czas dla Pocieszyciela naszego serca. Kiedyś będziemy szczęśliwi bez siebie.
|
|
 |
..ale pewnego dnia powiedziała dość . I już nigdy nie uzależni tak bardzo wszystkiego od jednego człowieka
|
|
 |
wiesz , że miłość to tylko chemiczna reakcja zachodząca w mózgu pod wpływem zwiększonej ilości fenyloetyloaminy , prawda ? . - czyli .. nie wierzysz w romantyczną miłość ? , - to przed chwilą powiedziałam .
|
|
 |
A ona głupia łudzi się, że kiedyś spojrzysz na nią i pokochasz tak, jak ona Ciebie. i że kiedyś podejdziesz do niej i wyznasz jej miłość, a ona wtedy wybuchnie szczęściem i wykrzyczy, że marzenia się spełniają !
|
|
 |
` I choć czasem mówię ' idź do diabła ' , wiedz , że po chwili dodam ' i zabierz mnie ze sobą ' .
|
|
 |
.uodpornienie na `dasz rade`. alergia na ` bedzie dobrze`. wstret do `wszystko sie ulozy`. awersja na `nie martw sie`.
|
|
 |
na torcie już czternasta świeczka, a ja dalej nie rozumiem po jakiego chuja ktoś wymyślił miłość. ?!
|
|
 |
siedziała na podłodze na środku pokoju. wokół niej leżały podarte fotografie. z jej oczu płynęły łzy. nagle drzwi do pokoju otworzyły się, a w nich stanął on - powód jej płaczu. spojrzała na niego. jego oczy wbiły się w punkt lekko nad jej głową. - dlaczego? - wyszeptała - dlaczego to zrobiłeś? dlaczego mnie zdradziłeś? - jej szept przerodził się w krzyk - nienawidzę cię sukinsynie, nienawidze! - zalana łzami, prawie nie mogła oddychać. - kochanie, naprawde nie mogę z tobą być. - odrzekł z ironicznym uśmiechem. zbliżył się do niej i ją pocałował. - spierdalaj! nie chce cię widzieć - krzyknęła. on zaczął się śmiać i zostawiając jej żyletki na biurku, powiedział - tylko nie zrób sobie krzywdy, kochanie. - i wyszedł.
|
|
|
|