 |
cisza,samotność i ten znajomy szum w głowie przywracający wspomnienia...II systematyczny_chaos
|
|
 |
jakim wariatem trzeba być, żeby o ósmej pisać z pytaniem o cechy parzydełkowców.
|
|
 |
tamtego wieczoru wybiegłam z domu trzaskając drzwiami z nadzieja, że razem z nimi zamknie się pewien rozdział w moim życiu. biegłam przed siebie, a na policzkach pojawiały się co raz to nowe krople łez. w głowie miałam ciągle jego ostatnie słowa " będzie dobrze mała " powtarzałam w myślach, lecz serce wiedziało co innego. czułam ogromną pustkę, która rozrywała moje wnętrze od środka. byłam bezsilna...nic nie mogłam zrobić, nic co by zwróciło mu życie II systematyczny_chaos
|
|
 |
wiesz kiedy poczułam ból? gdy pierwszy raz po Jego odejściu po policzku spłynęła mi łza. gdy nikogo nie było obok, a samotność zabijała we mnie najmniejszą nadzieję. gdy patrzył mi głęboko w oczy, zapełniając całą pustkę w sercu swoim skurwysyńskim spojrzeniem. [ yezoo ]
|
|
 |
mając zamknięte oczy wytężałam bardziej wszystkie inne zmysły. nachylał się ku mnie na tyle, że Jego oddech delikatnie drażnił mnie po policzku. szeptał. "powtarzałam" Jego słowa, ruszając jedynie wargami. czułam jak lekko muska palcami moje usta, czytając z nich wszystko. - uwielbiam Cię... - powiedział, a ja posłusznie powtórzyłam, jednocześnie wyczuwając jak Jego oddech staje się nierównomierny. - nie powtarzaj: nie zasłużyłem na Ciebie, a Ty zasłużyłaś na wiele więcej. - dziwnie byłoby mieć więcej niż wszystko - "odparłam". Jego wargi, przylegające teraz do mojego ucha, wygięły się w uśmiechu.
|
|
 |
zamknął pole widzenia swoją osobą. zasłonił tą stronę do której moje oczy odbiegały najbardziej. nie zauważając nawet tego, jak zmiękły mi kolana i zadrżały wargi, pojawił się z uśmiechem i przywrócił gorzką myśl, iż jest jedyną osobą, która zdoła odciąć mnie na dobre od przeszłości, nie da zapomnieć, lecz pozwoli żyć normalnie, pamiętając.
|
|
 |
I teraz po tym wszystkim wracasz, rozdrapujesz stare rany, dajesz nowe nadzieje, mówiąc, że jeszcze nie zapomniałeś, że wciąż pamiętasz jak było i opowiadasz jak może być, że może nam się jeszcze udać. Jak żałujesz, jak kochasz, jak bardzo za mną tęsknisz. Znów jesteś, tylko po to by zaraz odejść, zabierając mi po raz kolejny chęć do życia.. / youstee
|
|
 |
to właśnie jutro zdmuchując świeczki z urodzinowego tortu pomyślę sobie jak bardzo zmieniłam się przez te ostatnie lata. jak z małej zawsze uśmiechniętej dziewczynki z dwoma warkoczykami stałam się niemalże bezduszną istotą dla której łzy i ból niosą ukojenie...jedna za drugą świeczką będą gasły w moich oczach podobnie jak marzenia, które kiedyś rozwiał wiatr wspomnień niosący jego imię. II systematyczny_chaos
|
|
 |
Był.. Hmm.. albo nie, błąd, nigdy go nie było. Nasza ' miłość ' od początku była budowana na kłamstwie, w które tak ślepo wierzyłam. W każde jego zdanie, słowo.. zawsze byłam na wyciągnięcie dłoni. Zawsze gdy tego potrzebował. Co za to dostałam.? Domyśl się.. / youstee
|
|
 |
nie poruszyła mnie Jego obojętność, czy też chłodne spojrzenie. nie przejęłam się unikaniem mnie, czy udawaniem zajętego. nie zwróciłam uwagi na kolejne kłamstwa i chamskie zagrywki. nie interesowało mnie, co mówi na mój temat innym, albo jak tłumaczy się mamie z zapachu damskich perfum na koszulce. nie oczekiwałam od Niego czułości, bliskości, czy prawdy. chciałam tylko zaznać prawdziwej miłości, tej którą deklarował mi dać. [ yezoo ]
|
|
|
|