 |
|
-Waćpanie, udamy się na szlugensa? -Wyborny pomysł milordzie. [?]
|
|
 |
Spacerowali. 'Musimy porozmawiać' - powiedział nagle. To zawsze kiepsko brzmi. 'Nie bardzo wiem jak ci to powiedzieć. Ale chyba już najwyższy czas'. Chociaż bardzo się bała spytała tylko chłodno: 'Taaak?' Patrzył na nią przez chwilę, a w jej głowie obawy pędziły niczym galopujące konie. 'Kocham cię' - powiedział szybko, jakby bał się jej reakcji. Poczuła ulgę i radość przypływające ciepłą falą. 'Wiem' - rzuciła, choć wcale nie wiedziała, choć chciała piszczeć i skakać z radości. Zobaczyła w jego oczach rozdrażnienie. Odwróciła się i chciała iść dalej, ale popchnął ją na najbliższą ścianę. I pocałował. Mocno, gorąco... 'Masz mi coś do powiedzenia?' - szepnął tuż przy jej ustach. ‘Coś wbija mi się w plecy’ – wymamrotała. Odsunął się kawałek, zobaczyła lśniącą frustracją złość w jego oczach. Uśmiechnęła się leciutko. ‘Ja też cię kocham’ – powiedziała. ‘Całuj dalej’ – dodała, kiedy on tylko się szczerzył. / to takie moje pierwsze, mam nadzieję, że nie wyszło najgorzej. marlies
|
|
 |
A miało być jak dawniej,
i znowu zły los,
zakręcił nami bezwładnie,
już dosyć, już stop,
niech wszechświat zatrzyma się,
na parę maleńkich chwil,
poznamy się jeszcze raz,
bogatsi o to co dziś już wiemy.
|
|
 |
Najważniejsza sztuka życia : uśmiechać się zawsze i wszędzie , nie żałować tego co było , i nie bać się tego co będzie .♥
|
|
 |
Jeśli się opamiętasz i zrozumiesz komu naprawdę na Tobie zależy, jej już nie będzie...
|
|
 |
-Kocham Cię..
-A co robiłeś, gdy ja Ciebie kochałam ?!
|
|
 |
Czasem chciałabym, aby przeszłość zmieniła się w teraźniejszość. (;
|
|
 |
Kolejna noc przynosi tysiące myśli, które nie pozwalają zasnąć./ineedadoctor
|
|
 |
|
Miewam paranoje, boję się po prostu być. a ty pierdolisz mi głupoty w stylu 'będzie dobrze'.
|
|
 |
Najpierw zrezygnowała z drobiazgów, potem z większych rzeczy, a w końcu z wszystkiego. Śmiała się coraz ciszej, aż wreszcie zupełnie przestała się śmiać. Jej uśmiech przygasa, aż staje się tylko imitacją radości, czymś nakładanym jak makijaż.
|
|
 |
potrafiła przesiedzieć pół dnia na parapecie i wpatrywać się w ludzi, którzy przechodzili ulicą . wyszukiwała tego jedynego ... lecz kiedy zaszło słońce, nastąpiła noc - na drogach nikogo nie było . ale ona się nie poddawała, czekała i czekała .
|
|
|
|