![nie będę za Tobą płakać. nie pobiegnę gdy odejdziesz. nie będę namawiać byś został. nie będę przeklinała. nie będę krzyczała po prostu Cię znienawidzę a to sto razy gorsze niż jakakolwiek zemsta. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
nie będę za Tobą płakać. nie pobiegnę, gdy odejdziesz. nie będę namawiać, byś został. nie będę przeklinała. nie będę krzyczała - po prostu Cię znienawidzę - a to sto razy gorsze niż jakakolwiek zemsta. || kissmyshoes
|
|
![odciągał mnie od tego syfu w jakim tkwiłam. zabierał mnie na boisko nie na kolejne piwo a na siatkówkę czy kosza. brał za rękę i na kacu wyciągał na poranne bieganie po to bym zroumiała jak bardzo tracę formę. wciągnął mnie w taniec gdy zauważył że coraz bardziej wciągałam się w to białe gówno. robił wszystko by odciągnąć mnie od dna. zabierał na siłownię woził po kraju zasypiał przy mnie. do tej pory codziennie pyta czy biegałam i czy aby napewno nie mam teraz piwa w ręce. podał mi dłoń pomógł i wiem że wykorzystałam w stu procentach tą pomoc. i będę mu za to wdzięczna do końca życia i jeszcze dłużej bo wyciągnął mnie z tego bagna bo uwierzył we mnie gdy inni wątpili. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
odciągał mnie od tego syfu, w jakim tkwiłam. zabierał mnie na boisko, nie na kolejne piwo, a na siatkówkę czy kosza. brał za rękę, i na kacu wyciągał na poranne bieganie, po to bym zroumiała jak bardzo tracę formę. wciągnął mnie w taniec, gdy zauważył, że coraz bardziej wciągałam się w to białe gówno. robił wszystko, by odciągnąć mnie od dna. zabierał na siłownię, woził po kraju, zasypiał przy mnie. do tej pory codziennie pyta czy biegałam, i czy aby napewno nie mam teraz piwa w ręce. podał mi dłoń, pomógł - i wiem, że wykorzystałam w stu procentach tą pomoc. i będę mu za to wdzięczna do końca życia, i jeszcze dłużej, bo wyciągnął mnie z tego bagna, bo uwierzył we mnie, gdy inni wątpili. || kissmyshoes
|
|
![bo ja po prostu potrzebuję takich ludzi twardych mocno stąpających po ziemi zawziętych. potrzebuję przy sobie ludzi których mogę być pewna że gdy ja zaniemogę wezmą mnie pod rękę i zaczną prowadzić i podniosą gdy upadnę i kopną w dupę gdy nie będę miała siły by walczyć. potrzebuję ich tak samo mocno jak tlenu i serca dlatego tak strasznie o Nich dbam i nigdy nie pozwolę ich skrzywdzić. bo są częścią mnie są kimś dzięki komu żyję. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
bo ja po prostu potrzebuję takich ludzi - twardych, mocno stąpających po ziemi, zawziętych. potrzebuję przy sobie ludzi, których mogę być pewna - że gdy ja zaniemogę, wezmą mnie pod rękę i zaczną prowadzić, i podniosą, gdy upadnę, i kopną w dupę, gdy nie będę miała siły by walczyć. potrzebuję ich tak samo mocno jak tlenu i serca - dlatego tak strasznie o Nich dbam, i nigdy nie pozwolę ich skrzywdzić. bo są częścią mnie, są kimś, dzięki komu żyję. || kissmyshoes
|
|
![czy jest na świecie chociaż jeden człowiek który jest w stanie Cię okiełznać głupia Żaklino? zapytał idąc za mną na mieście podczas gdy ja podskakwiałam sobie i śpiewałam. jestem wolnym ptakiem wal się krzyknęłam w Jego kierunku popijając wódkę. tak myślałem. to nieuleczalne powiedział z załamaną miną nadal idąc za mną a jednocześnie udając że mnie nie zna. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
"czy jest na świecie chociaż jeden człowiek, który jest w stanie Cię okiełznać, głupia Żaklino?"- zapytał,idąc za mną na mieście, podczas gdy ja podskakwiałam sobie i śpiewałam. "jestem wolnym ptakiem, wal się" - krzyknęłam w Jego kierunku, popijając wódkę. "tak myślałem. to nieuleczalne"- powiedział, z załamaną miną, nadal idąc za mną, a jednocześnie udając,że mnie nie zna. || kissmyshoes
|
|
![ej a jakbyśmy byli małżeństwem? wyskoczyłam nagle do przyjaciela. popatrzył na mnie jak na idiotkę. no to bym Cię zabił odpowiedział spokojnie. zakrztusiłam się aż herbatą którą piłam bo przygotowana byłam na inną miłą odpowiedź. dlaczego byś mnie zabił? zapytałam zdziwiona. bo Cię kocham ale Cię nienawidzę. bo Cię uwielbiam ale z chęcią czasami bym Ci nogi z dupy powyrywał. bo jesteś fajna ale głupia i wogóle bo masz na imię Żaklina i wyglądasz jak chodzący kotlet mielony spokojnie odpowiedział zmieniając kanał w tv. patrzyłam na Niego z otwartą ze zdziwienia gębą. Ty jesteś nienormalny wydukałam skrzywiona. o właśnie! zapomniałem jeszcze dodać że właśnie też jesteś nienormalna powiedział śmiejąc się i wychodząc z pokoju bo widział że zaczynałam szykować się do uderzenia Go poduszką w ten głupi i pusty łeb. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
"ej,a jakbyśmy byli małżeństwem?"-wyskoczyłam nagle do przyjaciela. popatrzył na mnie jak na idiotkę. "no to bym Cię zabił"-odpowiedział spokojnie. zakrztusiłam się aż herbatą, którą piłam, bo przygotowana byłam na inną, miłą ,odpowiedź. "dlaczego byś mnie zabił?"-zapytałam,zdziwiona. "bo Cię kocham, ale Cię nienawidzę. bo Cię uwielbiam, ale z chęcią czasami bym Ci nogi z dupy powyrywał. bo jesteś fajna, ale głupia, i wogóle bo masz na imię Żaklina i wyglądasz jak chodzący kotlet mielony" - spokojnie odpowiedział, zmieniając kanał w tv. patrzyłam na Niego z otwartą ze zdziwienia gębą. " Ty jesteś nienormalny" - wydukałam,skrzywiona. "o właśnie! zapomniałem jeszcze dodać, że właśnie też jesteś nienormalna" - powiedział, śmiejąc się, i wychodząc z pokoju, bo widział, że zaczynałam szykować się do uderzenia Go poduszką w ten głupi i pusty łeb. || kissmyshoes
|
|
![wkońcu po tak długim okresie milczenia zgodziłam się na spotkanie.gdy przyszłam siedział na ławce z kwiatami.nagle mnie dostrzegł.wstał podając mi kwiaty. daruj sobie masz pięć munut powiedziałam nie przyjmując bukietu. ale nie da się tego wszystkiego wyjaśnić w pięć minut powiedział smutno. wisi mi to.trzeba było nie odpierdalać to byś się nie musiał tłumaczyć odburknęłam. Żaklina daj mi tą ostatnią szansę wyskoczył nagle.zaśmiałam się. myślisz że po to tu przyszłam?że chcę dać Ci szansę?pojebało Cię? wkurzyłam się. ale ja Cię kurwa kocham krzyknął. ale jak byś mnie kochał nie kłamałbyś tak wiele razy powiedziałam spokojnie.patrzył mi w oczy zastanawiając się nad czymś. to co to już nie się znamy?nie ma Nas? zapytał. jakbyś zgadł powiedziałam żegnając się uśmiechem i odchodząc. ale Żaklina.. krzyknął. przerwałam mu. za późno na 'ale' powiedziałam odwracając się jeszcze na chwilę w Jego kierunku i spoglądając w Jego oczy zapewne już ostatni raz w życiu. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
wkońcu,po tak długim okresie milczenia,zgodziłam się na spotkanie.gdy przyszłam,siedział na ławce z kwiatami.nagle mnie dostrzegł.wstał,podając mi kwiaty."daruj sobie,masz pięć munut"-powiedziałam,nie przyjmując bukietu."ale nie da się tego wszystkiego wyjaśnić w pięć minut"-powiedział smutno."wisi mi to.trzeba było nie odpierdalać,to byś się nie musiał tłumaczyć"-odburknęłam."Żaklina,daj mi tą ostatnią szansę"-wyskoczył nagle.zaśmiałam się."myślisz,że po to tu przyszłam?że chcę dać Ci szansę?pojebało Cię?"-wkurzyłam się."ale ja Cię kurwa kocham"-krzyknął."ale jak byś mnie kochał,nie kłamałbyś tak wiele razy"-powiedziałam spokojnie.patrzył mi w oczy,zastanawiając się nad czymś."to co,to już nie się znamy?nie ma Nas?"-zapytał."jakbyś zgadł"-powiedziałam,żegnając się uśmiechem i odchodząc."ale Żaklina.."-krzyknął. przerwałam mu."za późno na 'ale'"-powiedziałam,odwracając się jeszcze na chwilę w Jego kierunku,i spoglądając w Jego oczy-zapewne już ostatni raz w życiu.||kissmyshoes
|
|
![zniszczyłam Go. zniszczyłam w każdy możliwy sposób. zabiłam w Nim każdą iskierkę szczęścia i ten cudowny uśmiech. sprawiłam że nie potrafi już kochać ani cieszyć się życiem. tak bardzo Go zabiłam ale nie pozostał dłużny bo rozpierdolił mi serce na milion kawałków. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
zniszczyłam Go. zniszczyłam, w każdy możliwy sposób. zabiłam w Nim każdą iskierkę szczęścia, i ten cudowny uśmiech. sprawiłam, że nie potrafi już kochać, ani cieszyć się życiem. tak bardzo Go zabiłam - ale nie pozostał dłużny - bo rozpierdolił mi serce na milion kawałków. || kissmyshoes
|
|
![czuję że zaczyna brakować mi sił. widzę jak mało kolorowy jest dla mnie każdy kolejny dzień. czuję ogromną pustkę i chęć zamknięcia się w ciemnym pokoju. nie ma na mojej twarzy nawet cienia uśmiechu a każdy kolejny dzień nie cieszy ani trochę. tracę siły na wszystko a zwłaszcza na walkę którą toczę już od kilku lat. tracę chęć do tego by wstać i iść przed siebie. tracę swoje prawdziwe ja . i to mnie zabija.... kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
czuję,że zaczyna brakować mi sił. widzę, jak mało kolorowy jest dla mnie każdy kolejny dzień. czuję ogromną pustkę, i chęć zamknięcia się w ciemnym pokoju. nie ma na mojej twarzy nawet cienia uśmiechu, a każdy kolejny dzień nie cieszy ani trochę. tracę siły - na wszystko,a zwłaszcza na walkę, którą toczę już od kilku lat. tracę chęć do tego by wstać i iść przed siebie. tracę swoje prawdziwe "ja". i to mnie zabija.... || kissmyshoes
|
|
![chcę żebyś tu był i nigdy już nie pozwalał mi się martwić. chcę czuć że jesteś obok i wszystko z Tobą dobrze. proszę nie każ mi znowu wylewać litrów łez przez Ciebie. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
chcę żebyś tu był,i nigdy już nie pozwalał mi się martwić. chcę czuć, że jesteś obok, i wszystko z Tobą dobrze. proszę, nie każ mi znowu wylewać litrów łez, przez Ciebie. || kissmyshoes
|
|
![coraz częściej się kłócimy. coraz częściej olewmy się nawzajem. coraz częściej wychodzimy z domu trzaskając drzwiami. coraz częściej mijamy się w przejściu. coraz częściej zapominamy o tym by wspierać się nawzajem. coraz częściej jesteśmy sobie obcy. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
coraz częściej się kłócimy. coraz częściej olewmy się nawzajem. coraz częściej wychodzimy z domu,trzaskając drzwiami. coraz częściej mijamy się w przejściu. coraz częściej zapominamy o tym by wspierać się nawzajem. coraz częściej jesteśmy sobie obcy. || kissmyshoes
|
|
![zawsze był tak bardzo inny niż reszta ludzi których znam. zamiast na piwo zabierał mnie na koktajl truskawkowy. zamiast imprezy wolał wskoczyć w dres i pobiegać ze mną. lubiłam i nadal lubię tę znajomość bo jest tak bardzo inna tak bardzo odrębna. był i jest mi bliski Jego uśmiech Jego żart i Jego ramiona które zawsze były dla mnie otwarte. od zawsze kochałam Go jak przyjaciela a jednocześnie tak bardzo nienawidziłam za wieczne wyjazdy wieczny brak czasu za szkołę wojskową. tak bardzo chciałam Go mieć bliżej a tak bardzo nie mogłam. i teraz gdy znowu rozmawiamy godzinami gdy mogę się w Niego wtulić od czasu do czasu i gdy wiem że poprostu jest właśnie teraz On wypowiada w moim kierunku słowa: Afganistan Mała . i znowu Go nienawidzę znowu za pasję znowu za miłość do tego stylu życia. znowu Go nienawidzę za to że przecież umrę tak bardzo się o Niego bojąc.... kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
zawsze był tak bardzo inny niż reszta ludzi których znam. zamiast na piwo, zabierał mnie na koktajl truskawkowy. zamiast imprezy, wolał wskoczyć w dres i pobiegać ze mną. lubiłam, i nadal lubię tę znajomość, bo jest tak bardzo inna, tak bardzo odrębna. był i jest mi bliski - Jego uśmiech, Jego żart i Jego ramiona, które zawsze były dla mnie otwarte. od zawsze kochałam Go jak przyjaciela, a jednocześnie tak bardzo nienawidziłam - za wieczne wyjazdy, wieczny brak czasu, za szkołę wojskową. tak bardzo chciałam Go mieć bliżej, a tak bardzo nie mogłam. i teraz, gdy znowu rozmawiamy godzinami, gdy mogę się w Niego wtulić od czasu do czasu, i gdy wiem, że poprostu jest, właśnie teraz - On wypowiada w moim kierunku słowa: "Afganistan,Mała". i znowu Go nienawidzę, znowu za pasję, znowu za miłość do tego stylu życia. znowu Go nienawidzę za to, że przecież umrę, tak bardzo się o Niego bojąc.... || kissmyshoes
|
|
|
|