 |
Nie myślę nawet, mogło być inaczej, wstecz nie patrzę
Mówili wieprze, nie pieprz Pietrze wieprza pieprzem
Ich śmieszne reguły pieprzę
|
|
 |
Dlatego dziś tak pierdolić ich umiem
Bo u mnie rap to afrodyzjak
|
|
 |
Będę chlać, aż wszystko jebnie i niech już jebnie,
To jest mi nie potrzebne skończę sam będzie pięknie.
|
|
 |
Nie ma tu racji dla nas, sensu w planach,
Tam będzie lepiej tutaj ktoś nas okłamał.
|
|
 |
Wypalmy to wszystko, wypijmy resztę,
I tak to miejsce nie da nam szans na więcej.
|
|
 |
Ledwo otwieram oczy, więcej chyba nie mogę.
Choć bym obiecał coś tobie i sobie,
I tak przy pierwszej lepszej okazji znowu to zrobię.
|
|
 |
Gdybyś był, a nie bywał
Raz na jakiś czas
Byłabym wreszcie czyjaś
Nie bezpańska, aż tak
|
|
 |
Ej, podobno młodzi szybko umierają
Papierosy, alko, dragi wszystko chce mnie zabić mamo
|
|
 |
Czułem się źle kiedy wstałem rano
Nie wiem czy to przez ten sen
Czy się coś naprawdę stało
Pierwszy wdech jakby płuc brakowało
Krew rozerwie mi łeb
To i tak chyba nie moje ciało
|
|
 |
Oni nie lubią mnie, ale mnie tym nie martwią.
Za dużo o nich wiem, nie darzę ich sympatią.
|
|
 |
Ciebie na oku mam. Zakładam okular.
Takie coś w oku mam, ze wzroku robię ratatatata!
Zabijam wzrokiem, wiesz. Mam ten skurwiały błysk.
|
|
 |
Skurwysyn za skurwysynem chcą przyjebać się na siłę.
Mogą tylko tyle - nawzajem jebać sobie tyłek.
|
|
|
|