 |
czuję się jak wrak tonącego statku , jak niepotrzebny przedmiot który można wyrzucić do kosza ... bo właśnie chyba na to zasłużyłam / strawberrywatermelon
|
|
 |
Pojawienie się po takim czasie nie załatwi wszystkiego jednym słowem. I szczerze nawet tego nie chce, nie potrzebuje Ciebie w swoim życiu./neverlosehope
|
|
 |
Tak wiele jest mi obojętne. Mam gdzieś co On teraz czuje, nie interesuje mnie zdanie innych o mnie. Głęboko mam każda jedną plotkę chodzącą na mój temat. I szczerze rzygam na to czy w oczach innych jestem szmata czy dziwką. Ale nigdy w życiu nie stali mi się obojętni Oni, i to co dzieję się w iż życiu i głowie./neverlosehope
|
|
 |
trzęsę się płacze , bo czuję że coś tracę ...
|
|
 |
Ciesze się że tyle wspomnień zaprząta moją głowę, niektóre ranią inne zaś doprowadzają do łez szczęścia. Ale dzięki nim wiem że nie zmarnowałam żadnego dnia./neverlosehope
|
|
 |
twardo idę do przodu chociaż boję się wyniku ..
|
|
 |
są takie wieczory że każde wspomnienie wraca i zapominasz o tych złych chwilach , o wypowiedzianych słowach , gestach , po prostu zamykasz oczy i widzisz każdą chwile z nią , każdy uśmiech , każdą łzę .. a teraz boisz się przyznać że tęsknisz .../strawberrywatermelon
|
|
 |
po dłuższej chwili odpowiedział "a u mnie? u mnie też, też wszystko ok". w głowie miałam setki pytań 'po co dzwoni, czego chce, może jednak chce wróć', wydusiłam z siebie "a po co dzwonisz, coś chcesz, że się odezwałeś, coś się stało cz.." przerywając mi, odpowiedział, że musimy się spotkać, że przeprasza mnie za wszystko co zrobił, że ciągle o mnie myśli i doszedł do wniosku, że to co zrobił było błędem. a ja? pomimo tego, że tak bardzo cierpiałam, że to co powiedział tak bardzo chciałam usłyszeć odpowiedziałam zwyczajnie, na luzie "ja też przepraszam, ale nie możemy się spotkać. nie chcę przeżywać znów tego samego męczącego końca, który nastąpi po kilku miesiącach, bo Ci się znudziło. nie jestem zabawką" po czym się rozłączyłam. nie, nie byłam szczęśliwa z tego powodu, że tak powiedziałam, bo chciałam Go, bardzo. ale w tamtym momencie poczułam satysfakcję, zdałam sobie sprawę, że nie warto przez kilka miesięcy być szczęśliwą, po czym cierpieć dwa razy tyle. nie w tym sens. / cz2
|
|
 |
wstałam. od razu w głowie 'największy błąd, wstałam..' dzień zapowiadał się jak każdy inny, nudny, szary, nic nie znaczący. poszłam do szkoły, przemęczyłam osiem lekcji, spaliłam dwa szlugi, weszłam do domu, od razu znowu zawitałam w łóżku ze słuchawkami w uszach. przysnęło mi się. nagle w moich uszach rozprzestrzenił się dzwonek, oznaczający połączenie wykonywane do mnie. z grymasem na twarzy spojrzałam na wyświetlacz telefonu. momentalnie byłam na nogach, chodząc od ściany do ściany. to był Jego numer. pomimo tego, że już nic nas nie łączyło, nawet normalne koleżeńskie cześć, jego numer znałam na pamięć. przyciągnęłam palcem po wyświetlaczu zieloną słuchawką w prawą stronę, odbierając. wykrztusiłam z siebie marne "halo" i nagle czułam jakbym miała nogi z waty. usłyszałam Jego głos, tak bardzo mi znajomy. "cześć, co u Ciebie", w szybkim tempie odpowiedziałam "wszystko dobrze, a u Ciebie?" zapadła cisza.. / cz1
|
|
 |
tęsknię, nawet nie wiesz jak bardzo. jak serce staje mi w gardle, gdy widzę Cię z nią.
|
|
 |
ciekawe co będzie za rok, czy będę szczęśliwa. ciekawe, czy wciąż będę Cię kochała, czy będziemy się do siebie odzywać, będzie normalnie czy rozpętamy następną wojnę. ciekawe, czy jeszcze kiedykolwiek powiesz mi "kocham Cię"
|
|
|
|