 |
jaś małgosie kochał, kochał też walić w nochal, kochał narko-wojaże, nie od dziś, nie od wczoraj
|
|
 |
pierwszy czynnik mojej zmiany to ten co ruszył me serce, skruszył lód swym żarem, który kiedyś we mnie siedział, podziękowałbym już wtedy, gdybym tylko o tym wiedział
|
|
 |
dwa uczucia, dwie połówki, dwa serca wspólny księżyc lecz inny wszechświat, jeden typ w dwóch różnych miejscach
|
|
 |
kochałem ją nawet gdy upadku blisko
|
|
 |
przestać o czymś myśleć, na zawsze, to i znika, jak zacznę myśleć o tym, czas ucieka, zegar tyka
|
|
 |
Są dni kiedy go nienawidzę, nie chce go znać, ale później trafie na jego zdjęcie, kawałek rozmowy, miejsce, które mi się tylko z nim kojarzy i wracają od razu wspomnienia, przemyślenia, marzenia jakieś debilne historyjki na jawie, które i tak nigdy się nie zdarzą.
|
|
 |
Jak to możliwe? mogę nie mieć z tobą żadnego kontaktu przez dwa lata w tym czasie zakochiwać się na zabój, cierpieć z tęsknoty przez miliard innych facetów, ale i tak jak przyjdzie co do czego..
wystarczy jedna rozmowa, jeden Twój z dupy tekst, który przeznaczony jest tylko dla mnie, a już w mojej głowie rodzi się jeden wielki chaos, bałagan którego nie potrafię posprzątać.
|
|
 |
Znów z trudem się mijamy. Wciąż nas do siebie ciągnie...
|
|
 |
I nigdy nie każ mi wybierać, bo jeszcze wybiorę źle.
|
|
 |
Spośród wszystkich pustek, najgorsza jest pustka po Tobie.
|
|
 |
Choć codziennie Ci wybaczam, wybacz – nie zapominam.
|
|
 |
Zabierz mnie stąd, wszystko jedno gdzie.
|
|
|
|