 |
to uderza we mnie, coraz głębiej, nóż wbił się w balon, ups, to mój mózg
|
|
 |
chcę krzyczeć: to jest bez sensu, Twoje oczy - blask strach, Twoje oczy mają kolor mych kłamstw
|
|
 |
zimno na zewnątrz, w środku ogień, we mnie, w tobie ciągle płonie, powiedz czy spokojnie patrzysz w dół, stojąc na krawędzi, podziwiana przez tłum
|
|
 |
jeśli jesteś ze mną - uryźć mnie w szyję, to tak nierealne, ze aż możliwe, Twoje usta zachłanne
|
|
 |
ZNAJDŹ TO, CO KOCHASZ I NIECH TO CIĘ ZABIJE
|
|
 |
koło mnie taki syf, ze aż pęka skroń
|
|
 |
Ty na mnie liczysz, a ja się ciągle potykam
|
|
 |
wypuszczam dym jak zawleczkę, zanim noc mnie nie obejmie
|
|
 |
popłaczmy się, jestem stąd Ty cała z puchu
|
|
 |
zasypiać. budzić się. oddychać. uśmiechać sie. płakać. żalić. jeść. spacerować. poznawać świat, malować swoje życie. Przy Tobie .
|
|
 |
[cz3] -ok. możemy pomilczec - palnęłam, gdy dalej się nie odzywał. Siedzieliśmy tak dobre pół godziny. -Ja się stąd nie ruszę - Ha! wygrałam! odezwał się ! - Ja też nie-odpowiedziałam ze spokojem. -Dlaczego to robisz? Nie znasz mnie, a ja nie znam Ciebie. Po co chcesz mi pomóc? - wow. Ja się nie odzywasz to się nie odzywasz , a jak nabiera cię ochota to wypalasz pytaniami-zaczełam wciąż go obserwując-no więc tak-kontynuowałam-Nie wiem dlaczego to robię.Nie, nie znamy się ale możemy to zmienić.Dlaczego zakładasz,że chcę ci pomoc? Może jestem po prostu ciekawa?- także odpaliłam mu serię odpowiedzi. Ujrzałam to! Błysk? w jego oczach. Spojrzał na mnie. tak inaczej. tak miękko. z czułością? Nie wiem. Wiem,że w tym momencie stopniały nasze góry lodowe. Lekko się uśmiechnęłam. Czułam ze to coś niebezpiecznego. Wtedy nie zdawałam sobie sprawyw co wdepnełam....
|
|
 |
[cz2] Te zielone oczy przeszywały mnie na wskroś. Zielone- zupełnie jak moje. Powoli podniósł się z chodnika i podszedł do sąsiedniej ławki. Usiadł. Tak o. Zupełnie mnie ignorując. Wstałam. Podeszłam i usiadłam obok. Po raz koolejny. Miałam szanse spokojnie się wycofać. Ale nie . Wolałam dalej pchać się tę hmmm. Znajomość ? Być może. Było w nim coś co mnie zaintrygowało. Nie chciałam odejść nie wiedząc co mu jest. - Co ci jest? - no i brawo. W końcu to wyrzuciłam. Normalna dziewczyna przedstawiłaby się, Zaczełaby coś o pogodzie. Ale nie ja. Nagle podniósł wzrok - Nie odczepisz sie? -zapytał z irytacją w głosie. -Nie. Wiesz może to dziwne, ale chcę wiedzieć co jest nie tak. Brawo! kolejny punkt dla mojej bezpośredniości! - Niby dlaczego?Co cię to interesuje. Nawet mnie nie znasz-bąknął."Nie znam ale chce Cię poznać" sama nie wiedziałam dlaczego. Te jego oczy. Był taki nieprzewidywalny....
|
|
|
|