|
żyć bez celu jak wielu drzeć w złości nie winne kartki papieru wybaczyć
zapomnieć to wszystko więcej nie mów.
|
|
|
zbyt dużo myśli analiz, zapalić by ogień oczyścił rany rozdrapane, zbyt dużo slow już
wypowiedzianych by dym je przyćmił i zostały zapomniane.
|
|
|
ja po prostu czasem chce odejść jakieś 300 mil stąd, licząc że tam wszystkie wady tego świata znikną.
|
|
|
codzienne idee chowam w fullcapach, chodze po tych samych miejscach mam swój kawałek świata.
|
|
|
piekło masz za rogiem to czysta rzeczywistość.
|
|
|
gdy stracone nadzieje bolą jak pierwszy wpierdol, my tylko na pętlach mamy swoją niepodległość.
|
|
|
musisz iść, wbrew przeciwnością tego świata, idź nawet jak nie masz już do kogo wracać, idź na prawdę do stracenia nie masz nic, zobacz co w życiu weryfikuję i zmieniam w sny.
|
|
|
mógłbym dawać świadectwo klęcząc w konfesjonałach, i biczując się za wszystkie złamane przykazania, albo zalewać wódą każdy trwający dramat i to przed nią padać na kolana.
|
|
|
tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość.
|
|
|
jesteśmy starsi - ja to pieprzę, bo nie wszyscy kurwa zmienili się na lepsze.
|
|
|
wszyscy zgrywają twardzieli, ja w to nie wierzę,
bo wiem, że w każdym znajdzie się lęk i przerażenie.
|
|
|
|