 |
nie dałam rady , wypaliłam się . choć jeszcze do niedawna myślałam , że jestem cholernie silna i przetrwam , że będę w stanie ochronić nas przed tym co nas dzieli - po prostu nie dałam rady , nawaliłam na całej linii . odpuściłam , przestałam walczyć o coś co istniało tylko we mnie , pozwoliłam na to , by uczucie , które było dla mnie najważniejsze na świecie umierało na moich oczach w ogromnych męczarniach . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
pragnęła jego serca, on był w stanie podarować jej mięsień. ale ulokowany nieco niżej.
|
|
 |
stała za nim, delikatnie muskając jego muskularne plecy ustami. obrócił się napięcie patrząc jej w oczy. serce zaczęło wirować jak pralka, kochała go. właśnie wtedy wziął ją za dłonie i przyparł do ściany. przestraszona nachyliła się do pocałunku, ale jemu nie było to w głowie. zaczął ją rozbierać, a ona cała dykącząca łudziła się, że zaraz przestanie. nie zrobił tego. zaczęła mu się wyrywać z rąk, nawet nie próbując krzyczeć. nie chciała, żeby uznał że go odrzuca. przecież pragnęła go jak nikogo innego. mimo tego była przeciwna staniu nago, temu kiedy rzucił ją na łóżko. nie miała szans wyrwać się z jego silnych objęć. robił z nią co chciał, a ona tylko cicho łkała, pytając przestraszona 'kochasz mnie?' co parę sekund, starając się nie zważać na to co z nią robi. wbrew jej woli. idąc za rękę z jej naiwnością, której mógł podziękować albo przybić piątkę w podziękowaniu.
|
|
 |
Zrozumiałam, jak bardzo można się pomylić, patrząc ludziom w oczy. / ?
|
|
 |
byłam ostatnio w 'naszym' miejscu, znowu. usiadłam na drzewie, lecz brakowało mi twoich kolan, bo na nich zwykle się opierałam. wyjęłam papierosa i zapaliłam, było tam tak pusto, bez Ciebie skarbie. dym delikatnie unosił się w powietrzu, idealną ciszę przerywały tylko łzy, które upadały na trawę wokół. nigdy nie przypuszczałam, że wrócę tam bez Ciebie, ale to jedyna szansa, aby przypomnieć sobie Ciebie dokładniej, ton twojego głosu, twój uśmiech, każdy twój gest, bo nawet i za tymi małymi tęsknię. / pieprzonaoptymistka
|
|
 |
myślisz, że te uczucia z serca wyparowały tak zaraz? z dnia na dzień? że nazajutrz obudziłam się z uśmiechem i pełnią życia? minęło już kilka miesięcy, a one wciąż siedzą w mojej klatce piersiowej uniemożliwiając mi normalne oddychanie, wiesz? minęło już tyle dni, a jednak wciąż są one obecne. przeszkadzają mi nieraz przy piciu herbaty czy słuchanie nowego krążka, ale ostatecznie się do nich przyzwyczaiłam. czasem, kiedy mam słabszy dzień upijam je wódką, a czasem przysypuję jakimiś proszkami, ale żyję. wciąż żyję, bo muszę. tak naprawdę wszystko jest mi obojętne. robię to dla nich. dla bliskich. nie mogę im zrobić tego samego co sobie. nie mogę ich zawieź, ani tym bardziej nie mogę spieprzyć z tego świata. pozbawić ich mojego uśmiechu, który i tak, nie wygląda przecież jak kiedyś, ale jest. udawany czy nie, jest. serce biję, a więc żyję. nic więcej im nie potrzeba. /happylove
|
|
 |
Nie twierdzę że mi go brakuję. Po prostu najzwyczajniej w świecie chciała bym dowiedzieć się co u niego słychać, jak się trzyma i jak układa się jego nowy związek. Zobaczyć jego uśmiechniętą twarz i ironiczne spojrzenie. Posłuchać jego wspaniałych opowieści i śmiać z głupiego zachowania, którego powodem był alkohol. Nie tęsknie, po prostu męczy mnie pytanie "co dzieje się z moim przyjacielem". / ?
|
|
 |
Po każdym EX - przychodzi NEXT. [czystychajsdziwko]
|
|
 |
"Każda laska pęka z dumy, gdy masz bracie dresik Pumy" / Paulo Coelho ;D
|
|
|
|