 |
Nie zaprotestowałam, kiedy błądziłeś dłonią po moich plecach. Nic nie powiedziałam, gdy dotykałeś mojego tyłka, a każdy inny facet w tym momencie dostałby z liścia. Podobało mi się to, że ciągle mnie przytulasz. Czułam się tak cholernie bezpiecznie, a jednocześnie kurewsko źle. Bo dobrze wiedziałam, że mimo wszystko to nie ma sensu. Że następnego dnia budząc się na wielkim kacu, będziesz się zastanawiał co robiłeś, nie mogąc za cholere sobie przypomnieć. A ja będę mieć ogromne wyrzuty sumienia, bo to nie ze mną miałeś spędzić wieczór. / ?
|
|
 |
Tak trudno jest zapomnieć. Tak trudno nie myslec, nie wspominać. Wiem jednak, ze wszystko, co dobre w naszym zyciu, ma kiedys swoj kres. Nasz koniec juz nastał. Juz nie ma tego, co było. Nie ma juz nas. Teraz jestem ja i ty. Osobno. Nie jesteśmy juz jednoscia. I nie będziemy zapewne nigdy wiecej. To uczucie ktore mieliśmy, juz nas nie połączy. Nie wazne jak potocza sie nasze losy, zapomnimy o sobie. Przechodzac kiedys ulica, nawet nie spojrzymy na siebie. Na zawsze zostaniemy sobie obojętni. Nigdy juz nie bedziemy wpatrywac sie w swoje oczy. Pozostaną jedynie wspomnienia i świadomość, ze cos dla siebie znaczylismy. Ale to było dawno. I nawet jesli zapytasz ile dla mnie znaczyles, odpowiem ci, ze teraz to bez znaczenia. / ?
|
|
 |
Siadam, wyciągam szluga, biorę bucha za tych, którym już nie ufam.
|
|
 |
i przepraszamm, że Twoja ręka musi czasem leżeć bezwładnie bo ja już nie jestem w stane jej objąć. że Twoje usta czasami czują się osamotnione ze względu na to, że moim wcale nie tęskno. przepraszam, że nie odliczam minut do naszego następnego spotkania jeszcze w trakcie poprzedniego. przepraszam, że jestem tak jakby mnie nie było. że zgubiłam rytm Twojego serca i zwyczajnie mojemu się nie spieszy by go dogonić. przepraszam.
|
|
 |
nie ma nic bardziej drastycznego niż moment, kiedy patrzysz mu w oczy i nie widzisz w nich już swojego odbicia.
|
|
 |
moment stawia się dla kogoś wszystkim jest długotrwałym procesem. natomiast moment stawania się dla kogoś nikim, jest w stanie prześcignąć prędkość światła.
|
|
 |
- za każdym razem, kiedy spojrzę na te filiżanki po naszym rozstaniu będę wspominać jak wspólnie rozkoszowaliśmy się smakiem porannej kawy, przeplatając to pocałunkami, wiesz? - powiedziała z zachwytem. - mhm, jak się rozstaniemy ... - no tak. mam nadzieję, że pozwolą mi je ze sobą zabrać, a nawet zorganizują na nie jakąś półkę. w niebie.
|
|
 |
Myślisz, że wszystko wiesz. Ja myślę, że nie wiesz nawet czego chcesz.
|
|
 |
jakis głos szeptał do ucha ostatnią część wersu, ze ty i ja, ze jak to tak, i ze to nie ma sensu...
|
|
|
|