 |
Tak naprawdę wszystko jest warte tyle, co, kurwa, szlugi
Dyche wybulić, wyrzucić, a potem wrócisz
W to samo okienko tego samego kiosku
I całe piękno znika po pierwszym gwoździu
Wdech i wydech, i płuca znowu krzyczą
Wdech i wydech, kotku
|
|
 |
Jesteś spoko, ale nie będziesz lepsza od niej
Suma sumarum zwykle kończę samotnie
|
|
 |
Głęboko w sercu schowałem kilka wspomnień. Nie lubię rozstań, więc chyba lepiej nie znać się w ogóle
|
|
 |
Wszystko czego chce jest mi pisane, bo wierzę w to, wszystko czego chce to tak niewiele, życie daj mi to.
|
|
 |
wplatasz dłonie w moje włosy, delikatnie muskając mnie po szyi. patrzysz głęboko w oczy, nurkując w głąb mnie. przenikasz wzrokiem aż do samego serca i ogrzewasz je zwykłym spojrzeniem. zsuwasz palce w dół mojego kręgosłupa. czuję Twoje ręce na mojej talii. przysuwasz mnie do siebie, ciągle patrząc prosto w moje piwne tęczówki. Twój wzrok przeszywa mnie na wskroś. przybliżasz się bliżej, dotykając wargami moich ust. zatracam się w namiętnym pocałunku i czuję jak moja dusza ścieśnia się, by pomieścić jeszcze Twoją. czuję, że należysz do mnie, choć tak naprawdę nigdy nie będę Cię posiadać. jesteś tak blisko. czuję Twój oddech na moim karku. obejmujesz mnie mocniej i przyciskasz do swojej klatki piersiowej. szepczesz mi do ucha, jak ogromnie mnie kochasz i jak cholernie ciężko byłoby Ci beze mnie, a ja? ja nie potrafię wydusić z siebie słowa, bo promienieję szczęściem. miłość zawładnęła moją duszą i ciałem jednocześnie. pragnę Ciebie więcej i więcej. tak, kocham Cię. / notte.
|
|
 |
Tik tak, tik tak, wskazówka się nie cofa, tik tak, tik tak, zniknęło to co kocham.
|
|
 |
Znika padaka gdy obierasz cel, frontalny atak, zostań panem życia, pożegnaj nieboraka.
|
|
 |
Bo czuję się jakbym Cie spotkał we śnie, żadna nie błyszczy jak Ty w tym mrocznym mieście.
|
|
 |
Błogosławię dzień, gdy zdałem sobie sprawę, że nie jestem tutaj tylko po to żeby jarać trawę.
|
|
 |
Mam tak samo jak ty miasto moje a tam ludzi swych. Sprawy swoje swój projekt tu stoję mało kolorowe sny.
|
|
 |
Flota nie kapie z sufitu. Szacunek nie leży na chodniku.
|
|
 |
Pomocny dzisiaj dla mnie jak wdech tlenu. Jeśli trzymasz zemną, damy rade nic się nie bój.
|
|
|
|