 |
Zaszło słońce za oknem głucha noc, niech cię nie przykryje nylonowy worek tylko koc.
|
|
 |
Zostań dzisiaj w domu, nie wychodź dziś na ulice. Połóż się wygodnie ziomek i zrelaksuj przy muzyce. Otwórz se bronka, skręć i odpal Lolka. Zapomnij na chwilę o tej materialnej gonitwie.
|
|
 |
Zastaniesz tu obłudę, smutek i ból. Na ulicach rządzi nie podzielnie martwy król. Japę stul jak nie łapiesz tego świata slangu, z boku stój nie znasz kroków nikt się nie pierdoli w tańcu. Życie na szańcu usypanym z ludzkich śmieci , wielu zostanie tu do końca nim doczeka śmierci. Jak masz szansę uciekaj stąd daleko, zanim Cię zapekluje tego świata ciężkie wieko, ej.
|
|
 |
Alegoria losów to tatuaże na ciałach, historia ciosów i obrażeń, blizny po postrzałach.
|
|
 |
Chodź to Ci pokaże na charakterach skazę. Ciężko tu komuś ufać, typy łapią chorą fazę. A prawdy drogowskazem czyny w stosunku do innych, bo słowa mogą kłamać, przegada cię nawet winny.
|
|
 |
Mefedron, koka, feta, tablety i skun. Wpierdala to prawie każdy, popatrz na naćpany tłum.
|
|
 |
Chodź to Ci pokaże, co to znaczy patologia. Co noc, co dnia ludzi karmi co raz gorsza zbrodnia.
|
|
 |
Tutaj gdzie żyjemy nie ma słońca, Bóg o nas zapomniał. Bo tutaj gdzie żyjemy tak łatwo wejść, ale już gorzej się wydostać. Tutaj gdzie żyjemy ból nie ma końca, cierpienia nowy rozdział. Bo tutaj gdzie żyjemy musisz mieć w sobie siłę, żeby temu życiu sprostać.
|
|
 |
To nie moda, to prosty sposób życia. Czarny czarnym, biel białym, szarość zanika, widoczna na chodnikach, na blokach - pełny odcień. Jak masz mamę, tatę, hajs, weź to doceń.
|
|
 |
Zjebiesz raz, tu nie ma przebacz morda . Sprzedałeś tajemnice czeka Cię z kurestwem torba.
|
|
 |
Chodź to Ci pokaże, jak to tutaj wygląda, gdzie życie raz po raz co dzień wbija swoje żądła. Jak polegasz na modłach to pewnie jesteś pusty, bo tutaj nie ma Boga, w wino nie zmienia się woda.
|
|
 |
Brakuje tu zrozumienia od każdego wieje chłodem, matki młode nie płaczą za swoim płodem, usunięty dar od Boga jako jeden jej problem.
|
|
|
|