 |
Moja dusza krzyczy, a serce łaknie pomocnej dłoni. Dłoni, która je przytrzyma, choć na chwilę, byle by nie upadło z hukiem na bruk. Czuję rozszarpywanie organów. Coś właśnie pociąga za żyły, grając na nich niczym na strunach. Powoli wyszarpuje żebra, każdej po kolei ze skruchą i nadzwyczajną delikatnością. Coś obchodzi się ze mną łagodnie. Chce mi dać nadzieję, po czym kruszy kości. Miażdży je z fascynacją i patrzy jak cierpię. Chyba uwielbia, gdy cierpię, gdy w moich źrenicach tkwi już tylko sama pustka. / Endoftime.
|
|
 |
Wiele w życiu widziałem i doszedłem do wniosku, że my wkładamy zbyt dużo serca w zabawę nazywaną miłością. | B.Prus
|
|
 |
Widziałam śmierć i dlatego płaczę, gdy widzę, jak z ciała uchodzi dusza, jak zanika uśmiech i nie słyszę już słów. Wokół cisza. / Endoftime.
|
|
 |
Cierpię, gdy upada ktoś mi bliski, a ja upadając wraz z nim, nie sięgam dłonią aby pomóc mu wstać. Bodźce. Ktoś wbija tysiące szpilek w nasze serca i uśmiecha się pod nosem. Jednych serca są nietrwałe. Inni radzą sobie dość dobrze, cierpią w sobie, krwawią, lecz chcą żyć. Chcą żyć, rozumiesz? Pomimo wszystko, pomimo bólu i przeciwnością, po prostu - chcą.. / Endoftime.
|
|
 |
Siedzę i tworzę historie, które nigdy nie będą miały miejsca w realnym świecie. Dlaczego? Bo chciałabym żeby mój fantastyczny świat się urzeczywistnił? Żeby za chwilę On stanął w moich drzwiach, uśmiechnął się i przytulił? Wymyśliłam już wszystko. Znam czas i miejsce. Wiem co odpowie mi w danej chwili, bo idealnie dopracowałam dialogi. Gdy zamknę oczy, widzę w co będzie ubrany. Być może na wstępie zacznie się tłumaczyć, dlaczego mnie unikał albo od razu powie, że kocha i bez względu na wszystko pocałuje. Udoskonaliłam już każdy najdrobniejszy szczegół. A teraz siedzę w swej naiwności i czekam. [ yezoo ]
|
|
 |
a ona sie po prostu poddala...//wszystkoniemasensu//
|
|
 |
uczucia silniejsze niz rozum//wszystkoniemasensu//
|
|
 |
na rozstaju dróg, podczas podejmowania decyzji..//wszystkoniemasensu//
|
|
 |
believe...
co to znaczy wierzyc? i w co? a moze w kogo? w rozum i istote korzystania z niego. w uczucia. swoje, drugiego czlowieka, gdzie po pewnym czasie i tak zmienią sie jego uczucia. zawsze sa jakies uczucia. skrajnośc uczuć jakimi darzymy drugiego czlowieka. od nienawiści do milosci, od milosci do nienawiści. albo do obojętności. obojetnosć, bezsilność najgorsze uczucia. albo wypranie z emocji. czujesz, że nic nie czujesz ale jednak gdzieś tam na dnie serca wszystko cie dobija.
ile można dawać rade? ile można być silnym? każdy przecież kiedyś traci zapasy swojej siły. w końcu poddaje się. bo może nie ma dla kogo walczyc? a moze nie wie że ma dla kogo walczyc? a moze...
gdybanie. sa tylko fakty. cos jest albo czegos nie ma. fakty, prawda. szczserosc.
komu wierzyc i w co? w slowa, w czyny? //wszystkoniemasensu//
|
|
 |
kolejna wieczorna rozkmina. Kolejna przepłakana noc. Powód? Jak zawsze ten sam : kurewsko Ci zależy //wszystkoniemasensu//
|
|
 |
życie jest jednym wielkim paradoksem. mając 5 lat bawisz się barbie i kenem, myśląc sobie, że sama chciałabyś takowego posiadać w wymiarach rzeczywistych. mając 10 planujesz swój ślub, głaszcząc starą suknię ślubnej swojej matki skrupulatnie zapakowaną w folię, od lat wiszącą w szafie. od 14 roku życia marzysz o księciu na białym koniu, który z wiatrem we włosach przygalopuje po Ciebie zabierając Cię z jakże podłego wtedy dla Ciebie świata. kiedy przybędzie Ci jeszcze kilku lat, a Ty zdążysz się przekonać co to facet, zaczynasz się z dnia na dzień coraz bardziej intensywnie modlić o to, żeby bóg w końcu wyrwał Ci serce.//abstracion//
|
|
 |
codziennie udowadniasz mi, że nie muszę umierać żeby przekonać się co to jest piekło.//abstracion//
|
|
|
|