 |
"Ale puste wieczory, podczas których teoretycznie może zdarzyć się wszystko, a nigdy nic się nie zdarza, są nie do zniesienia."
|
|
 |
"Trzeba się za siebie wziąć. Popracować nad wadami i przestać się nad sobą użalać. Robić to, co się kocha. Słuchać ulubionej muzyki, oglądać ulubione filmy i przebywać z ulubionymi ludźmi."
|
|
 |
Tak pośrodku między "daj bucha" a "żyj dla mnie"...
|
|
 |
Najlepsze przyjaźnie opierają się na solidnych fundamentach alkoholu, sarkazmu, śmiechu i nienawiści do tych samych osób.
|
|
 |
'TAK BARDZO SPODOBAŁA MI SIĘ MYŚL, ŻE MOGĘ BYĆ TWOJA, ŻE AŻ W NIĄ UWIERZYŁAM.'
|
|
 |
'Może o to właśnie chodzi w życiu. Żeby ktoś przy Tobie był, na dobre i na złe. Zawsze. Kiedy ciemno, źle, gdy świeczka się nie pali. Pomimo, mimo i wbrew, nawet gdy wydaje nam się, że nikogo nie potrzebujemy, bo jesteśmy tak samowystarczalni. Nie prawda. Ludzie potrzebują innych ludzi. W pojedynkę nie mogą istnieć.'
|
|
 |
"Zimne dłonie. To przypadłość ludzi nerwowych i bardzo wrażliwych, neurotyków i dobrych w łóżku."
|
|
 |
zadziwiające, jak bardzo można się pomylić, patrząc ludziom w oczy.
|
|
 |
"Kiedy się zakochasz ? Nawet nie ogarniesz , kiedy to się stało . Może to był poniedziałek , może piątek . Przy którymś jego uśmiechu , przy której rozmowie z nim serce wystukało ten cudowny rytm . Rytm miłości . I wiesz nie od dziś , że po jednej rozmowie z nim nie schodzi Ci uśmiech z buzi . Że chciałabyś , żeby to był jedyny . I nawet nie wiesz , kiedy zamiast kolegi zaczęłaś go traktować .. Hm . No właśnie jak ? Jak kandydata na mężczyznę swojego życia ."
|
|
 |
dzień, kiedy pocałunki zaczynają bladnąć, a każde z przytuleń zamiast rozgrzewać krew, zwyczajnie ją mrozi.nie chcesz i nie potrzebujesz trzymać jego dłoni i z dnia na dzień godzisz się ze świadomością, że mógłby trzymać ją ktoś inny. zostają resztki fascynacji i szczypta przyzwyczajenia, ale to trzyma was przy sobie jak za pomocą nici dentystycznej. a miłość? miłość była mocniejsza od taśmy izolacyjnej.
|
|
 |
nadal piję herbatę, chodzę boso po deszczu, czytam książki i siedzę wieczorami na parapecie. tylko teraz żadna z tych czynności nie ma najmniejszego sensu, rozumiesz?
|
|
 |
absurdem jest nie przestawać płakać, budzić się rozżaloną, odpalać papierosa zanim zgasi się poprzedniego i nadal go chcieć.
|
|
|
|