 |
dym wyruchał mi płuca tak jak ty moje uczucia, więc biorę bucha i zapominam czym jest skrucha
|
|
 |
zaufaj mi, są jeszcze Ci dobrzy na świecie.
|
|
 |
Jesteś dyrygentem mojego serca.
|
|
 |
Pięćdziesiąty raz wybieram numer telefonu. Czekam aż odbierze, odpowiada mi poczta głosowa, na którą pragnę się nagrać, ale tak naprawdę nie wiem co powiedzieć. Może, że tęsknię. Może, że wariuję z zazdrości. Może, że cholernie się martwię. Słowa i tak nie ukarzą tego co czuję. Odpalam kolejnego szluga, moją głowę rozsadza niesamowity ból. Myślę, bo nie mogę przestać. Płaczę, bo jest mi źle i nie wierzę w czystość intencji osoby, którą kocham najbardziej na świecie. Nie radzę sobie.
|
|
 |
'Podobno kobieta powstała z żebra mężczyzny. A więc jesteś dosłownym znaczeniem części mnie. Jesteś moim żebrem, które chowa w sobie moje serce, by je chronić. Stworzona tylko dla mnie z wnętrza moich pragnień. Kocham Cię, moje żeberko. ' Czyż nie piękny sms na przeprosiny? / Karolina.
|
|
 |
nie wyniosłam z domu nic - ani tego jak troszczyć się o kogoś, ani tego jak kogoś kochać. nauczono mnie tak tylko nienawiści. nie dostawałam, od małego dobrych przykładów. nie miałam okazji przyglądać się, by wiedzieć później jak robić dane rzeczy, i jak postępować. dom niczego mnie nie nauczył, prócz tego, że brak miłości czasem może człowieka doszczętnie zniszczyć. || kissmyshoes
|
|
 |
Ból przeszywa każdą komórkę mojego ciała i duszy. Drżę, zdając sobie sprawę z faktu, iż nie mogę okazać słabości. Chciałabym płakać, ale kanaliki łzowe odmawiają posłuszeństwa. Od nadmiaru słów, które mnie ranią, niszczę się. Rzygam udawanym szczęściem. Setny raz zadaję sobie jedno pytanie: Co znowu robię źle? Pragnę chwili spokoju. Tęsknię za chwilami beztroski, pewności i czystości uczuć jakimi mnie darzyłeś. Czuję, że my to przeszłość. Oczywiście kocham Cię nadal, ale miłość nie może wypływać z jednego serca.
|
|
 |
dlaczego mnie zostawiłeś?
|
|
 |
jeszcze czasem, tylko trochę, tęsknie za nami
|
|
 |
lubię piosenki, które najlepiej brzmią po cichu.
|
|
 |
bardzo się boję, że zostanę już taka niedokończona, że będę całe życie zestawem mniej lub bardziej nieudanych początków, tysiąckrotnie wycieranym gumką szkicem na nieszlachetnym papierze.
|
|
 |
Chyba za szybko dojrzałam. Potrzebuję czegoś więcej niż imprez w klubach, po których złamię obcas na nierównym krawężniku i zasnę po kilku godzinach męczenia się z helikopterkiem w głowie. Pragnę miłości. Rozważnej i odpowiedzialnej. Stałości uczuć. Namiętnych pocałunków i mocnego przytulania. Jednego piwa do filmu, a nie kraty wypitej na ognisku. Papierosa, który uspokaja. Życia bez dragów, blantów i chlania w każdy weekend. Pragnę spacerów przy wschodach i zachodach słońca. Wypadów do kina. Wspólnych nocy. Dużej dawki czułości. Chcę tego, czego nigdy nie otrzymam.
|
|
|
|