 |
skąd mogłam wiedzieć, że jeden papieros sprawi, że do teraz będę nałogowym palaczem, łyk piwa skosztowany na osiedlowej ławce spowoduję,że będę stałym bywalcem tego miejsca z puszką w ręce, usłyszenie jednego z bitów Chady uczyni, że słuchawki będą już codzienną częścią mojej garderoby, skąd kurwa mogłam wiedzieć że zakocham się w Nim, tak po prostu bez powodu.
|
|
 |
był, a tego się nie zapomina.
|
|
 |
5 oddechów sześciennych zapomnienia.
|
|
 |
tu nie chodzi o to czy mam idealnie prosto narysowaną kreskę na oku , czy może moje spodnie odpowiednio podkreślają mój tyłek . czy bluzka idealnie wpasowuję się w moją talie , lub czy kolor paznokci pasuje do koloru moich oczu . tu chodzi o to że każdego ranka , popołudnia i wieczoru . każdego dnia , każdego roku staję przed lustrem i nie wykrzywiam ust w górę , nie mówię sobie że jest idealnie , nic nie mówię . bo tak właściewie sama jeszcze nie odkryłam siebie . wpatruję się w tą twarz , którą znam na pamięć , każdą rysę , bliznę z dzieciństwa na czole i kształt ust . ale nic więcej . sama dla siebie jestem pytaniem , którego nie mogę za cholerę rozwiązać .
|
|
 |
Naćpana miłością, pijana własną nienawiścią .
|
|
 |
Kolejny wieczór spędzony na przesłuchiwaniu wszystkich możliwych znanych mi smętnych piosenek. Od jakiegoś czasu nie potrafię zebrać myśli. Nie potrafię ich zanalizować. Nie potrafię ograniczyć ich do niczego innego, jak Jego. Nie potrafię już myśleć w racjonalny sposób. To właśnie ze mną zrobił. Objął władzę nad moją psychiką.
|
|
 |
jeździła palcem po mapie. zatrzymywała się tam, gdzie odcień morza przypominał kolor Jego oczu .
|
|
 |
nie potrzebuję jakiegoś wielkiego romansu, niczym z pieprzonego ekranu, wystarczy mi jedynie obecność, te silne ramiona, w których streszcza się wszystko inne. świadomość, że obok Ciebie już zawsze znajdzie się miejsce tylko dla mnie, i że pomimo codziennych upadków, to co jest, nigdy nie stanie się kolejnym z marnych wspomnieniem, bo wiesz, może to dziwne, ale mając Cię przy sobie, oddycha się jakby znacznie łatwiej.
|
|
 |
byłeś moją osobistą komedią romantyczną. wyjątkową, bo bez happy endu.
|
|
 |
czasami trzeba po prostu wstać, ogarnąć się, pierdolić ból, miłość i po prostu mieć wyjebane. czasami bardzo często.
|
|
 |
zacierasz swoją prawdziwość, aby nie czuć, że świat Cię rani.
|
|
 |
Ostatnio jadąc pociągiem widziałam parę starszych ludzi. Trzymali się za ręce. Po chwili mężczyzna pocałował kobietę w jej przyozdobione zmarszczkami czoło. Zaczęłam zastanawiać się, przez co razem przeszli, jak wyglądała ich przeszłość.
|
|
|
|