 |
chcesz mnie oceniać? dobrze, nie ma problemu - mam tylko jeden warunek: najpierw usiądź ze mną, najlepiej przy wódce, i pogadaj. zapytaj - co przeżyłam, jakie miałam dzieciństwo, jaki jest mój poziom szczęścia, jak dużo jestem w stanie zrobić dla tych, których kocham,jaka jestem, i jak wiele ran mam na swoim ciele. przeanalizuj to, i wtedy powiedz mi to prosto w oczy - i gwarantuję, odechce Ci się jechania mnie od szmat, bo jeśli poznasz mnie choć odrobinkę, wiesz, że nie przejdę obojętnie wobec wjazdów na moją osobę. || kissmyshoes
|
|
 |
wiem, że się o mnie martwisz,brat. wiem, że jesteś w stanie wstać w środku nocy, żeby zadzwonić i zapytać się jak tam u mnie w pracy. wiem, że codziennie zastanawiasz się, czy aby napewno idę właściwą z dróg. wiem, że najchętniej chciałbyś mieć mnie obok, i nie wypuszczać nigdzie. wiem, że wariujesz, gdy nie odzywam się kilka dni i wiem, że kochasz mnie całym sercem. i to jest najpiękniejsze - ta pewność, że będziesz tu zawsze, i nie odjedziesz, i podasz rękę, gdy podwinie mi się noga na drodze po szczęście. || kissmyshoes
|
|
 |
tak, był czas, że biegałam z blantem każdego dnia. były te gorsze dni, że zaćpana wracałam do domu, nie kontaktując. były miesiące, które spędzałam na komisariatach, wplątana w jakieś bagno. były czasy, w których z mojej twarzy nie schodziły siniaki. były lata, w których byłam na dnie, i nie życzę tego nikomu, bo jakkolwiek by nie było - najgorszy ból, to ten, gdy widzisz w oczach bliskich zawód i świadomość, że nie potrafią Ci pomóc - to zabija najbardziej, uwierz. || kissmyshoes
|
|
 |
dzisiaj mogę dać Ci tylko uśmiech, jointa i piwo na dachu wieżowca. dzisiaj nie dostaniesz ode mnie niczego więcej, prócz udawanego szczęścia. dzisiaj jestem inna, trochę mniej szczęśliwa niż zawsze. || kissmyshoes
|
|
 |
żalisz się, że Cię mocno zranił ale zastanów się czy ty przez cały ten związek nie wykonałaś czegoś, co ukuło go w serce? ile razy krzyczałaś po pijaku, że go nienawidzisz? policz ile uderzeń zadałaś mu w brzuch nie mogąc się opanować ze zdenerwowania a on przytulił Cię. ile razy był przy Tobie kiedy go potrzebowałaś, wycierał łzy i nic nie mówił, po prostu był. szacunek należy się zawsze do osoby, którą kiedyś kochałaś która sprawiała, że z uśmiechem na twarzy wykonywałaś nawet znienawidzone czynności. więc pomyśl za nim jeszcze raz nazwiesz go 'idiotą bez uczuć' wśród koleżanek.
|
|
 |
rozstanie to żaden koniec świata, rozumiesz? nadal będziesz miała wokół siebie tłum ludzi, przyjaciół i kochającą rodzine. nadal będziesz miała powody do tego żeby żyć i normalnie funkcjonować. mimo wszystkiego, coś codziennie wywoła uśmiech na Twojej twarzy. najgorsze w tym wszystkim są tylko wspomnienia, które przychodzą zawsze wtedy kiedy w miarę poukładaliśmy swoje życie po burdelu, który
powstał w nim jakiś czas temu. możesz tylko położyć się i przeczekać, aż to przejdzie bo nie ma na to innego sposobu. nic nie zagłuszy serca, tysiąca myśli i tęsknoty.
|
|
 |
to wszystko siedzi gdzieś głęboko we mnie i na tyle, że spokojnie mogę uśmiechać się i nie zwracać uwagi innych na cały smutek powstający na mojej twarzy. mogę śmiać się, żartować, bawić się i udawać choć przez chwilę, że wszystko jest dobrze ale czar pryska gdy zbliża się wieczór. gdy każda myśl waży grubo ponad tonę a łzy same z siebie przeciskają się przez oczy, spływając po policzkach i czując słony smak na ustach uświadamiam sobie, że tęsknie i choćbym maskowała to najlepiej jak potrafię, będąc sama to przyjdzie i przypierdoli jeszcze mocniej, każdego dnia coraz bardziej.
|
|
 |
Miło jest nie czuć nic. Nie śpiąc w nocy leżąc na łóżku i wpatrywać się w ścianę, bo już nie ma się nawet siły płakać. Przeżywać każdy dzień tak samo bez zbędnych emocji i problemów. Brakuje mi Ciebie ale nie martw się, poradzę sobie. Przecież zawsze sobie radzę, prawda?
|
|
 |
Płaczę bo widzę jak oboje cierpimy nie radząc sobie bez siebie. Chciałabym coś zrobić, wrócić do tego co zaczęło się rok temu i zacząć wszystko od nowa. Przestaję sobie radzić i wcale się z tym nie ukrywam. Roztrzęsione dłonie, oczy pełne łez i pustka w głowie. Najgorzej jest kiedy ktoś przypomni mi o Tobie wybucham płaczem nie potrafiąc się uspokoić. I wiesz co? Patrząc w dal, nie widzę końca tego. Boję się, że to nigdy się nie skończy.
|
|
 |
Z drugiej strony jednak była kobietą z milionem szczęśliwych wspomnień, która wie, czym jest prawdziwa miłość i która jest gotowa, by zacząć nowe życie, nowy związek i zbierać nowe wspomnienia. Bez względu na to czy stanie się to za dziesięć miesięcy czy dziesięć lat, Holly spełni
ostatnie polecenie Gerry'ego. Cokolwiek ją czekało, wiedziała, że otworzy serce i podąży tam, dokąd ją ono zaprowadzi. A tymczasem będzie po prostu żyć. / P.S Kocham Cię
|
|
 |
Żaden chłopak nie będzie taki jak on. Przy żadnym nie będę czuła się tak samo, żaden nie zapewni mi tyle bezpieczeństwa w ramionach i motylków w brzuchu kiedy całował moje usta. Dla żadnego nie będę biegła w deszczu na drugi koniec miasta by kupić doładowanie do telefonu żeby tylko nie musiał długo czekać na odpowiedź. Przy żadnym nie będę czuła się tak wyjątkowo. Nie mówię, że nikt mi go nie zastąpi bo na pewno kiedyś w jego miejscu pojawi się inny ale nigdy nie będę mogła mu szczerze powiedzieć 'tylko Ciebie tak kocham'.
|
|
 |
pojawia się i wszystkie pary oczu są skierowane w jej stronę. z gracją mija gapiów. i ten jej zapach.. specyficzny.. staje w centrum uwagi. chcesz ją dotknąć, skosztować, zapoznać. a ona ... ona się na Ciebie otwiera. z początku subtelnie delikatnie, potem coraz śmielej, odważniej.. wasze smaki się łączą. jesteś najszczęśliwszy na świecie. poznajesz ją i pragniesz wiecej i więcej i tak bez końca. zatracasz się w niej, wszystko inne przestaje istnieć. jesteś Tylko Ty i ona. aż w końcu budzisz się następnego dnia rano i jej nie ma, zostawiła tylko suchość w gardle i okropnego kaca. ona - wódka
|
|
|
|