|
Mówisz, że to moja wina, że się zmieniłem i nie ma cienia szansy na szczęśliwe zakończenie, że jestem jedynie draniem i nie rozumiem Twoich uczuć, że to ja jestem winny, że spaliłem nasze niebo gasząc je w piekle. Szkoda, że nie pamiętasz tych dni, kiedy czekałem na Ciebie pod blokiem z Twoją ulubioną książką i tymbarkiem, a Ty owszem, przyszłaś, ale z Nim. Szkoda, że nie pamiętasz jak się upiłaś, a ja zaniosłem Cię na rękach do domu i ułożyłem do snu. Szkoda, że wypadły Ci z pamięci te chwile, kiedy dziękowałaś mi za to, że trzymam Cię za rękę. Pamiętasz jak mówiłaś, że ta miłość jest wieczna? Że czujesz się przy mnie bezpiecznie, a to jest dla Ciebie najważniejsze? Zapomniałaś już o tych wierszach, które pisałem dla Ciebie gdy siedziałaś na moich kolanach? Ale masz rację, to moja wina, może te zlepki słów były zbyt słabe...Może za rzadko mówiłem, że Cię kocham, może po prostu tak bardzo kochałem, a Ty tego nie chciałaś? Miłość zniszczyła nasz związek. Irracjonalne, prawda?/mr.lonely
|
|
|
Zawieszony jestem kochanie. Zawieszony pomiędzy dniem a nocą, jawą a snem, sercem, a rozumem, cierpieniem, a radością. Nie wiem kim jestem kochanie. Nie wiem kim byłem wczoraj i boję się kim stanę się jutro. Zamykam oczy i widzę Ciebie. Obraz Twej twarzy chodzi za mną niczym cień. Podnoszę z ziemii kawałek szkła i zauważam, że jestem taki jak on, zniszczony, wycięty z całości i zraniony. Przepraszam kochanie. Przepraszam choć wiem jak mało to znaczy. Powinienem teraz wtulać się w Twoje włosy, a nie w butelkę wódki, powinienem palić tosty przed śniadaniem, a nie niezliczone paczki papierosów. Tak mi źle kochanie. Tak źle bez Twego szeptu i oddechu na karku. Tak ciężko mi uwierzyć, że Cię straciłem, a nadzieja wije się za mną i znika, tak jak chęć do życia, którą straciłem dzisiejszej nocy./mr.lonely
|
|
|
Mógłbym co dzień powtarzać Ci jak bardzo Cię kocham. Opowiadać coś i nagle przerywać bo znów dotarłoby do mnie jaka jesteś piękna. Mógłbym spełniać wszystkie Twoje zachcianki, przyjeżdżać do Ciebie w środku nocy tylko dlatego, że obudził Cię jakiś koszmar. Mógłbym planować z Tobą odległe wycieczki i patrzeć jak śpisz w samochodzie zmęczona dniem. Mógłbym już do końca życia patrzeć jak ślicznie wyglądasz gdy się nad czymś skupiasz i zagryzasz wargi. Jesteś najpiękniejszą kobietą jaką kiedykolwiek spotkałem. Jesteś równie piękna gdy wychodzimy na przyjęcie i wtedy gdy oglądamy wspólne film bądź czytamy książki. I wiesz czasem trudno mi uwierzyć, że jesteś tylko moja, że tylko ja jestem Twoim światem a nasze serca przenikają się od bardzo dawna. Nie mogę uwierzyć, że jesteś częścią mnie. Nie mogę uwierzyć, że mam w sobie cząstkę anioła\mr.twoj
|
|
|
Każdego dnia spoglądam w swoje odbicie w lustrze, by sprawdzić co się we mnie zmieniło, by zobaczyć co sprawiło, że Ciebie nie ma dziś obok mnie. Oczy? Nie, to nie to, przecież od razu widać, że są zakochane, a w źrenicach wciąż odbija się Twoja twarz. Rysy twarzy? Może stałem się nieco starszy, ale czy to właśnie to? Przecież uczucia się nie starzeją, przecież to nie mogło sprawić, że odeszłaś. Bezradnie przewywam twarz zimną wodą i ponownie spoglądam w lustro. Stałem się zimnym jak arktyczne powietrze draniem, który kocha całym sobą. Zazdrość wdarła się w każdą komórkę mego ciała zabierając możliwość racjonalnego myślenia. Odeszłaś, bo zawiodłem. Nie mogę prosić Cię o drugą szansę, nie mogę stanąć przed Tobą i tak po prostu przeprosić. Serce wie swoje. Czekaj, skoczę jeszcze do kwiaciarni, mam nadzieję, że jesteś już w domu./mr.lonely
|
|
|
Chcę znowu być tam gdzie Ty, i uśmiechać się, kiedy Ty się uśmiechasz i tańczyć z Tobą na ławce w parku choć wiesz jak mnie to krępuje i nie myśleć o tym co było i o tym co będzie i czuć tą więź tak mocną, jak wtedy pierwszy raz, kiedy podałaś mi swoją dłoń. I nie myśl proszę o mnie tak źle, ja wiem, że 'błąd' to moje drugie imię i wiem też jak bardzo mocno Cię kocham i jak cierpię nocami z braku Twego oddechu na mej szyi i nie potrafię nie mówić o Tobie, nie pisać o Tobie, bo wypełniasz każdą część mego zmarzniętego ciała i duszę wypełniasz i umysł. Napisałem do Ciebie list, który spłonął w popielniczne marzeń. Nie umiem powiedzieć jak bardzo mi wstyd, nie umiem pokonać też lęku przed jutrem. Twoje książki czytam już piąty raz z nadzieją, że trafię na wskazówkę wiodącą do Twego serca. Pokażesz mi swą duszę, czy kolejny raz spadnę na dno depcząc własne serce, które bez Ciebie jest tylko kawałkiem mięsa?/mr.lonely
|
|
|
Powinienem opowiedzieć Ci o wszystkich chwilach gdy zapadałem się we własnym smutku, gdy wyciągałem rękę ale nikt jej nie łapał. O dniach gdy szukałem Cię wzrokiem w tłumie ludzi, i nigdy nie natrafiałem na Twoją śliczną twarz. Może jestem egoistą ale chciałbym, żebyś była tu ze mną, związana jakimiś nićmi miłości. Stałbym się dla Ciebie najczulszym facetem na świecie jeśli tylko tak mógłbym zatrzymać Twe serce przy swoim. Zapomnij o wszystkich prośbach. błaganiach. Zapomnij o chwilach gdy klęczałem przed Tobą i próbowałem wyrwać sobie serce. Złap mnie za rękę i zaprowadź mnie na wspólny start. Nowy start, które nie prowadzi nas do żadnej mety, przecież nasza miłość nie może mieć końca. Przytul się do mnie kochanie, moje ramiona wciąż stworzone są tylko dla Ciebie/mr.twoj
|
|
|
Gdzieś na dnie mojego serca, został ślad pocałunków, które niczym bogini składłaś na moich mokrych od łez istnienia policzkach. Zostały wspomnienia tworzone przez wspólnie spędzane chwile pośrod smutku i uśmiechu wkradającego się w nasze dzielone razem życie. Dziś czuję pustkę, której nie umie zapełnić nawet alkohol, problemy nauczyły się pływać w tym płynie, a to najgorsze z możliwych efektów. Chciałbym byś wciąż uczyła mnie szczerego uśmiechu, bez skazy. Księżyc już się nie uśmiecha, już nie udziela rad, już nie daje ukojenia moim zbłąkanym myślom. Jestem w martwym punkcie, który zaczyna mnie wciągać coraz głębiej. Nie umiem egzystować, a to najgosze co mogło mi się zdarzyć. Kto mnie uratuje? Poda dłoń przed upadkiem, który doszczętnie zniszczy moje życie? Nie chcę zamykać oczu i uświadamiać sobie, że Ciebie nie ma. Chcę tkwić w tym śnie i wciąż czuć, że trzymasz moją dłoń, nawet wtedy, gdy nadzieja jest już tak odległa ode mnie./mr.lonely
|
|
|
Jedyne czego chcę to spędzić z Tobą choć kilka chwil. Nawet jeśli później wszystko miałoby runąć, zniknąć wraz ze mną i słońcem, którym dla mnie była nasza miłość. Bez żadnych wyrzutów, bez kłótni, sprzeczek i niepotrzebnych słów. Chcę by świat oddał mi Ciebie nie oczekując w zamian żadnych deklaracji, że pozwolę Ci odejść. Chcę wierzyć, że nigdy nie znikniesz, że Twój krok będzie zsynchronizowany z moim a rytm bicia naszych serc już zawsze będzie pokrywał się w tak perfekcyjny sposób. Chcę czuć Cię każdego poranka, móc całować Twoją delikatną skórę i opowiadać Ci, jak wiele zmieniło się wraz z Twoim przyjściem. Tęsknię kochanie i choć zawsze moje serce bało się Ci o tym powiedzieć to chyba w momencie gdy Cię zabrakło cała moja dusza umarła a wraz z nią ja. Jeśli mogę Ci o coś prosić, jeśli możesz spełnić ostatnie życzenie kogoś kto kiedyś budził Cię cichym 'kocham Cię', wróć i daj mi poczuć, że nadal mogę nazywać Cię swoim sercem./mr.twoj
|
|
|
Pozwól mi poczuć ciepło swoich pełnych ust w ten chłodny wieczór, który jest tak nieunikniony jak ból serca po odejściu nadzieii. Daj mi swoją dłoń i zamknij ją w mojej byśmy mogli iść na oślep rzucając jedynie niewinne spojrzenia na ludzi próbujących odgadnąć tajemnicę naszych dusz. Czuję powiew wiatru na karku, otul mnie swoimi ramionami, bym zyskał pewność wiecznej stabilizacji przy Twoim boku. Nie żyjmy wspomnieniami, lecz tym co jest teraz, one jedynie nauczyły nas cierpienia, którego dziś tak chcemy unikać. Księżyc umilkł, a nasze serca zaczynają konwersację miłości. Gdzie Cię odnajdę w ten ponury i szary dzień? Jesteś jeszcze w mojej duszy, czy czeka mnie dłuższa podróż po kawałek serca dający mi powietrze?/mr.lonely
|
|
|
Jak to się dzieje, że nie potrafię znaleźć sensu we wpatrywaniu się w gwieździste niebo. Może dlatego, że Ciebie tutaj nie ma? Może to brak weny do życia, do myślenia o jutrze? Nie umiem kurwa nie umiem...nie potrafię zrozumieć mojego serca, które tak cierpi, a było z kamienia. Nie wiem jak odkręcić ten sen, który pokazał mi jak łatwo można stracić kogoś, kto daje nadzieję./mr.lonely
|
|
|
|