 |
- Tyle czasu, a my nadal razem! - jarał się z uśmiechem. - Jezu, to takie słodkie - zgasiłam Jego entuzjazm, na co przez kolejne minuty udawał obrażonego, wkurwionego na wszystko ze mną na czele. - Co Cię opętało? - zagadnęłam. - Ty.
|
|
 |
Gdyby ktoś zapytałby mnie czy chciałabym cofnąć czas odpowiedziałabym, że nie. Wszystko mija i trzeba się z tym godzić. Raz jest lepiej, raz gorzej. Każda sytuacja uczy nas czegoś nowego. Gdybyśmy wciąż się cofali poprzez chęć przeżycia jeszcze raz tych pięknych chwil tracilibyśmy to, co jest przed nami. A przecież może być jeszcze piękniej niż było kiedyś. Nigdy nie wiadomo co nas czeka. Trzeba przeżywać wszytko po kolei. Tak, jak jest nam pisane. Nie możemy się zatrzymywać, cofać. Przecież życie nie na tym polega. Każda malutka chwila, cząstka tych chwil, sytuacji tworzy nas kawałek po kawałku. Jest nieodłączną materią nas. Dzięki nim żyjemy. Zatrzymując się nie pozwalamy samym sobie żyć, iść do przodu. Myśląc wciąż o tym, co było, rozpamiętywując przeszłość cofamy się. A przecież mamy wciąż iśc przed siebie, żeby siebie tworzyć, udoskonalać. Po prostu żyć.
|
|
 |
Nie chcę tak. Nie chcę tych wspomnień, jeśli one już nigdy nie mają zmienić się w rzeczywistość. Taką lepszą, bardziej udoskonaloną. Z poprawkami na tych wszystkich załamaniach dróg. Chciałabym znów mieć Ciebie przy sobie. Chciałabym być już pewna, że nigdy więcej tego nie zrobisz. Nie zranisz mnie.Czekanie i rozmyślanie nad tym WSZYSTKIM niszczy mnie po woli, kawałek po kawałku. Ale żyję, bo co innego niby mam zrobić?Z dnia na dzień może i się do tego przyzwyczajam, może i jestem weselsza. Ale nie daj się zwieść, zawsze byłeś, jesteś i będziesz głęboko na dnie mojego serca. Już na zawsze, bez względu na wszystko. Bez względu na to czy może stracimy kontakt. Bez względu na to czy będziemy obydwoje z kimś innym.Pamiętaj, NA ZAWSZE. Do końca mojego życia i jeszcze dłużej.
|
|
 |
Mam siłę, by walczyć. Nie mam tylko o co.
|
|
 |
Rób ten cholerny bałagan w moim życiu, bądź przyczyną moich łez, wypalanych papierosów, rób co tylko chcesz, ale kurwa bądź przy mnie.
|
|
 |
Zdecydowanie za wiele o Tobie myślę. Zbyt często i zbyt intensywnie. Wychodzę z domu z kubkiem herbaty w dłoni, ubieram sukienkę tył do przodu, maluję usta tuszem do rzęs, nie potrafię skupić się na normalnym funkcjonowaniu. Powinieneś czuć się winny. Powodujesz paraliż moich szarych komórek.
|
|
 |
Biegniemy przez to życie, jak przez stary, zniszczony, ledwo co trzymający się nad przepaścią post. Mimo świadomości prawdopodobnego upadku nie oszczędzamy na szybkości, mimo, że może być pochopną decyzją, po prostu chcemy być dalej, minąć go. Tak się czuję. Jakby każde kolejne posunięcie zbliżało mnie do przyjęcia zaproszenia na upadek.
|
|
 |
Dlaczego? Bo zasługujesz na kogoś, kto nie będzie miał całego szeregu spraw ważniejszych, spraw istotnych, pasji, przyjaciół, znajomych, innych priorytetów, kto będzie miał więcej czasu lub po prostu lepiej go zaaranżuje i wpisze Cię w swoją codzienność w pierwszej kolejności. Kogoś, kto będzie lgnął do Ciebie, tylko do Ciebie i tylko z Tobą będzie chciał spędzać swoje wolne godziny. Bo jestem nielojalna, niepoprawna, nie taka jaką mnie chcesz. Bo zaczynam tu nowe, inne życie. Bo nie potrafię się poświęcać do tego stopnia, nie widząc tego samego w zamian. Bo nienawidzę tej zazdrości i właśnie ona popycha mnie jeszcze silniej w stronę tego, o co byłeś, a nie powinieneś się na mnie wkurwiać. I wszystkie te "bo", "ponieważ" i główne powody nie mają żadnego znaczenia, kiedy chcesz słuchać i wierzyć tylko jednemu - jestem kurwą, bo mam innego.
|
|
 |
Wchodzisz w to z przekonaniem o własnej samokontroli, broni, która Cię nie zawodzi, którą wykorzystasz przeciwko mnie, kiedy Ci się znudzę, gdy trzeba będzie spróbować czegoś nowego. Zapominasz tylko, że zbroja działa na zewnątrz, a nie chroni serca. Ono pozostaje obnażone i nagle zaczyna bić za szybko. I sytuacja wygląda inaczej, niż przy dziesiątce tamtych innych kobiet, bo dzisiaj to ja Cię zostawiam i to Ty cierpisz.
|
|
 |
Tęsknimy, a ból rozrywa nam serce na małe kawałeczki. Każda z tych małych części to zupełnie inne cierpienie, które lokuje się w najmniej odpowiednim miejscu. Najbardziej bolą te drobinki, które wpadają wgłąb, potrafią drasnąć nasze czułe miejsce i pędzić dalej. Każdy z nas ma w sobie takie mikroskopijne cząsteczki z życia. Przyjaciele, miłość, nadzieja, wiara - to tylko kilka z nich, nieliczna ilość, która każdego dnia rani. [ yezoo ]
|
|
 |
Ile osób musi ci powiedzieć, że coś z tobą nie tak, zanim w to uwierzysz? | Jodi Picoult
|
|
 |
Miłość to trudna sprawa, lecz dla takich jak my to istny bieg z przeszkodami. | Jodi Picoult
|
|
|
|