|
Lecz chyba znów mi brak sił aby jakoś się ogarnąć i przestań widzieć w szklance twoją twarz i ten uśmiech, który stacza mnie codziennie w tą pierdoloną próżnię!
|
|
|
Od przypadku do przypadku, tak odmieniałem to życie. Nachlany, widmo zmiany odnajdywałem wśród liter, gdzieś.
|
|
|
Kiedy się kocha żonatego mężczyznę, nie należy używać tuszu do rzęs.
|
|
|
Co dzień karmimy się wspomnieniami. Zazdrość i ból rodzi w nas samotność. Patrzymy w oczy nieszczerym spojrzeniem. W ocenach mijamy się z rzeczywistością, żyjemy oddzielnie, będąc obok siebie.
|
|
|
Narkotyki na full, odreagować ból!
|
|
|
Ale dalej waliłbym po nosie gdyby nie pewne osoby, co wtedy mi pomogły powiedziały "ziomek dosyć".
Obudziłem się z koszmaru i dotarło do mej głowy, jakie wyrządziłem szkody narobiłem i kłopoty sobie i swoim bliskim. Dziękówka przede wszystkim dla tych co ode mnie się wtedy nie odwrócili.
|
|
|
Na klatkach zapach hery to codzienność jak afery. Pogniecione srebro bez bariery w samo sedno. Chuj z posypaną kreską na bloku szóste piętro. Kurewstwo na pewno nie wróży nic dobrego lecz nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło.
|
|
|
Już nie jest tak jak kiedyś i raczej nie będzie. Człowiek zapomina uczuć, uczy się życia wszędzie.
Każdy krok to początek.
|
|
|
Dziś życzę ci tylko tego czego sam se zapragniesz. Czy szczęście, czy masz już wszystko, czy jesteś na dnie. Czy razem czy osobno drogę widzisz czy ślepota, czy wali się grunt pod tobą, wpadłeś czy wychodzisz z błota.
|
|
|
Byleś kimś i w sekundę swe życie spierdoliłeś. Pierdolone pięć minut. Teraz widzisz swe błędy, cofnij wstecz skumaj kurwa jak masz czyścic którędy.
|
|
|
Masz te swoje patenty zawsze tylko z honorem. Przecież miałeś już wszystko wszystko stało się horrorem. Karty na stole wygrywasz lub przegrywasz.
|
|
|
Chciałbym patrzeć i rozumieć, słuchać i słyszeć prawdę. Żyć ile się da, a nie się bać że skończę nagle,
wiedzieć co jest fałszem, a co faktem w tym pojebanym bagnie, gdzie życia rytm często mija się z taktem.
|
|
|
|