 |
znów zamykam ksiązkę od matematyki i błagalnym wzrokiem patrzę na psa, wtedy ten czując mój smutek przychodzi ze smyczą i bezwzględnie ciągnie mnie na spacer. / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
wieczór. cztery sciany, sufit i zimna podloga. a miedzy nimi ja - zagubiona dziewczyna o milionie marzen. / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
Mam ochotę połozyć sie na ziemi, zacząć uderzać nogami o podlogę i krzyczeć. Głośno krzyczeć, że życie jest pojebane. / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość.
|
|
 |
jesteśmy starsi - ja to pieprzę, bo nie wszyscy kurwa zmienili się na lepsze.
|
|
 |
wszyscy zgrywają twardzieli, ja w to nie wierzę,
bo wiem, że w każdym znajdzie się lęk i przerażenie.
|
|
 |
a ludzie to uczucia, one są podobne przecież.
|
|
 |
moje związki są stałe, bo stale się pierdolą.
|
|
 |
świat dookoła rzuca ludzi na kolana, świat nie pieści, nie głaszcze jak mama.
|
|
 |
Dziwne . na mojej kartce, na której wypisane są uzależnienia widnieje tylko jedno - Twoje imie, oznaczone setkami małych, czerwonych serduszek. / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
moglabym zacząć narzekać na swoje życie, ale ewidentnie wole z nim coś zrobić, niż siedzieć w czterech ścianach i wylewać kolejne hektolitry łez na moją biedną podlogę . / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
Piątkowy wieczór. Mimo maja - jesień za oknem i zima w sercu. / doyouthinkyouknowme
|
|
|
|