|
kiedy głowę kładę na twojej klatce piersiowej, a ty jedną ręką mnie obejmujesz, zamykam oczy i wsłuchuje się w rytm twojego serca. słyszę je i wiem, że bije dla mnie. / mojekuurwazycie
|
|
|
uwielbiam, kiedy stojąc za mną, delikatnie mnie obejmujesz w tym samym momencie szepcząc mi do ucha, jak bardzo mnie kochasz. na mojej twarzy pojawia się niewinny uśmiech. obracam się w twoją i rękami obejmuję twoją szyję. czuję na sobie twój oddech. zamykam oczy, a ty powoli przybliżasz swoja usta do moich, przyciągając mnie do siebie. kocham to, wiesz ? / mojekuurwazycie
|
|
|
witam wszystkich :D pamiętacie jak mówiłam o kolonii moblowiczów ? :D
|
|
|
pragnęła być kochaną. pragnęła zarażać wszystkich uśmiechem. pragnęła każdą, nawet tą najmniejszą i najmniej ważną rzecz, robić z ogromną chęcią. pragnęła wychodzić z domu, wiedząc, że ulice dalej czekają na nią przyjaciele. pragnęła budzić się codziennie rano, wiedząc, że jest szczęśliwa, a nowy dzień nie będzie kolejnym straconym. / mojekuurwazycie
|
|
|
wbiegła do sali. w ułamku sekundy zatrzymała się. poczuła jak zaczynają trząść się jej ręce a do oczu napływają łzy. powolnym krokiem podeszła do łóżka. nie wierząc w to co widzi, usiadła na krześle. złapała jego chłodną dłoń. jej wzrok wędrował po jego ciele podłączonym do aparatury. 'dlaczego ty? dlaczego ciebie musiało to spotkać? czym sobie na to zasłużyłeś?' - mówiła, przykładając jego rękę do swojej twarzy. 'kocham cię, nie zostawiaj mnie, rozumiesz ? wiem że mnie słyszysz' - szeptała z nadzieją, że nagle otworzy oczy i obieca, że będzie przy niej, bo to jeszcze nie jego czas, aby umierać. łudziła się, mimo że lekarze dawali mu tylko kilka dni. kilka pierdolonych dni... / mojekuurwazycie
|
|
|
stał na przeciwko niej, trzymając ją za nadgarstki. patrzył się w jej błękitne oczy przepełnione łzami.przyglądał się jej drgającym z zimna i strachu wargom. delikatnie odgarnął jej włosy z twarzy. 'przepraszam' - szepnął. popatrzyła się na niego. 'zawsze przepraszasz' - powiedziała. 'ale tym razem będzie inaczej, obiecuję, że już cię nie zranię, proszę, wybacz mi' - mówił, próbując wzbudzić w niej litość. 'obiecywałeś to za każdym razem, a ja za każdym razem ci wierzyłam, pozwól mi odejść' - prosiła. 'idź, kurwa! spierdalaj! nigdy więcej nie pojawiaj się w moim życiu, rozumiesz?!' - krzyczał, szarpiąc ją za koszulkę. 'nigdy więcej...' - powtórzył, uderzając ją w twarz i po raz ostatni patrząc jej w oczy. bezsilna usiadła pod ścianą, chowając twarz w dłonie. nie miała nawet ochoty płakać. to co zdarzyło się przed momentem, uważała już za codzienność... / mojekuurwazycie
|
|
|
|