 |
Czuję się lepiej. O wiele lepiej. W sumie nareszcie czuję, że odżyłam. Jestem. Tak, nareszcie jestem, żyję pełnią życia. To jest to. Ta cholerna świadomość, że nowa szkoła, klasa tak mi pomogła. Wiem, że mam w niej osoby na które mogę liczyć, zawsze one będą mi mnie nie opuszczą. Co dzień wywołując szczery uśmiech na mojej twarzy mi pomagają. Pomagają mi czuć radosc. Szczęście, którym mogę sie dzielić. // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
Umieram tu z wolna. To miejsce mnie pożera, jest jak złowroga otchłań, która nie pozostawia po sobie nadziei na cokolwiek lepszego, dopuszcza się całkowitej destrukcji. Upadam. Leżę tu, łzy płyną po lodowatych płytkach podłogi. Muszę wstać. Muszę biec, tylko nie mam nóg. Nie działają, nie mają motywacji. Boję się. Nie mogę tu zostać. Zginę tu. Zaczynam się czołgać, nie mogąc wstać. Mija kilka sekund, kiedy pojawia się kolejny paraliż. Pójdę... pójdę, jeśli zapewnisz, że dogonisz moje kroki i znów poczuję ciepło Twoich dłoni [definicjamiloscii]
|
|
 |
Wierzyłam w nas.Ostatki siły wkładałam w ten pieprzony związek.Cholera,tyle razy nie pozwalałam sobie płakać i kazałam sobie chwytać każdy dzień.Aż znów stoisz przede mną,a ja rozwijam swoje myśli głębiej.Czuję,jak bardzo chcę rzucić Ci się w ramiona,a zarazem wziąć cokolwiek pod rękę i rzucić Ci tym w twarz.Parodia.Chciałabym Cię zabić.Naprawdę.Zabić nas obojga.Ale jak na razie udało mi się dokonać tylko morderstwa naszego związku.Nigdy mnie nie doceniałeś.Nigdy,nawet gdy wyrzucałam swój świat do kosza z napisem ' na później ',zawsze byłeś w stanie odebrać mi cząstkę jakiejkolwiek świadomości,że naprawdę mi zależy i jestem w stanie oddać Ci wszystko,co tylko chcesz.Zawsze wyrywałeś mi serce.Kurwa mać,zawsze jakbyś szarpał moimi uczuciami o ścianę.Zniszczyłeś mnie,ale wciąż jesteś dla mnie..Jak tlen,bez którego nie umiem się obejść.| longing_kills
|
|
 |
Spójrz mi w oczy jeszcze raz, robisz to idealnie.
|
|
 |
Czytam i wracam do wszystkich Twoich słów, myśli i uczuć. Czytam i widzę w nich siebie. Czuję, jak żal ściska mi gardło. Naprawdę było tak źle. Wiem, ja też to przeżyłam, tylko później.
|
|
 |
chciałabym znowu tak czuć, mieć motyle w brzuchu i uśmiech od ucha do ucha. chciałabym ponownie odbierać telefon z myślą, że dzwoni ten ktoś.// ?
|
|
 |
Nie jesteś miły. Tak cholernie robisz mi na złość. Miałeś spakować swoje walizki i wyjść z mojego życia. Miało Cie nie być. Miałeś nie wracać. Miałeś... a co jest? do cholery z tym wszystkim! Przecież chciałam spokoju. Ustabilizowałam się, poukładałam sobie życie.Wszystko było tak cholernie dobrze. Wiesz, ze nawet poznałam kogoś kogo bardzo polubiłam? A Ty? A Ty masz czelność dzwonić. Chcieć się ze mną skontaktować. A wiesz co jest najśmieszniejsze? To, że pojawił mi się cholerny uśmiech an twarzy. Jak zobaczyłam Twoje imię na ekranie zrobiło mi się miło. Poczuła, ze serce bije szybciej. Ja pierdole. I wraca wszystko. Jedno głupie wyświetlenie i wspomnienia przebijają się do głowy. To nie możne trwać. Nie możesz sobie tam wejść. Chyba uświadomiłam sobie, ze mimo wszystko nadal Cię kocham. Proszę, odejdź. // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
Chciałam oszukiwać siebie, aby zapomnieć. Chciałam uciec od przeszłości, aby przestać myśleć o Nim, o tym co było pomiędzy nami i o tej cholernej miłości, w którą przez tyle miesięcy byłam uwikłana. Chciałam zacząć żyć, chciałam czegoś innego, czegoś nowego. Nie umiałam więc zrozumieć samej siebie, nie umiałam pojąć tego co we mnie siedziało, co znajdywało się w moim sercu oraz mojej duszy. Nie dostrzegałam wielu aspektów z życia codziennego. Nie widziałam, że podczas ucieczki zaczęłam się coraz bardziej gubić. Nie dostrzegałam ciemnych przestrzeni, nie dostrzegałam kolorów życia, bo pędząc przed siebie, mijając nowe problemy powoli wątpiłam w siebie. Wątpiłam do tego stopnia, że nie dałam rady poradzić sobie z całą resztą. Nie byłam w stanie pogodzić się z bólem prawdy, który wciąż za mną gonił.
|
|
 |
Tak sobie myślę, że chciałabym Cię mieć.
|
|
 |
Nie patrz na mnie i na moją przeszłość. Nie zastanawiaj się kim byłam, a kim jestem dzisiaj. To nie powinno mieć dla Ciebie żadnego znaczenia. Nie musisz się przejmować tym, że nie znasz mojej przeszłości, że nie jesteś w stanie opisać tego, jak się dziś czuję, bo nie możesz wyciągnąć wniosków z dawnych miesięcy. To się dziś nie liczy. Ważniejsze są inne chwile. Bardziej opieraj się na teraźniejszości, na tym co się dzieje. Może zrozumiesz co mam na myśli mówiąc o tym wszystkim, może nauczysz się dostrzegać, to co jest naprawdę ważne w życiu. Nie będziesz musiał oceniać przeszłości, dawnego życia. Będziesz mógł żyć inaczej, zupełnie inaczej przez to. Nie będziesz się kierować czymś co było, a co nie ma już wpływu na mnie, na moje życie. Nauczysz się dostrzegać moje wady i zalety na bieżąco. Nauczysz się doceniać moją osobowość taką, jaka jest naprawdę teraz. Nie będziesz widział maski, którą nakryję twarz. Zobaczysz coś czego inni nie widzieli wcześniej.
|
|
|
|