 |
Powiedz, co się ze mną stało, błagam. Spójrz na mnie, przecież wiesz, jestem histeryczką, wiesz, jak bardzo nie lubię poniedziałków, słodzonej herbaty i bitej śmietany. Wiesz jak potrafię krzyczeć i jak długo mogę się nie odzywać. Co się ze mną stało? Kiedy zaczęłam pluć po chodnikach i przeklinać jak popierdolona? Kiedy tak naprawdę zaczęłam się upijać i kiedy spaliłam pierwszego skręta? Kiedy przestałam się podporządkowywać i pyskować do każdego, kto tylko zwróci mi uwagę? Nie wiem co się ze mną stało. W sumie, nawet nie szukam na to wszystko odpowiedzi. W sumie, to została we mnie tylko cząstka człowieka i w sumie, to sama dla siebie jestem nikim. | idzysrlz.
|
|
 |
Wszystko wylewa mi się z głowy, miesza, plącze, zamienia miejscami. Wszystkie wspomnienia zalewają mnie od środka, ja już powoli nie daję sobie z tym rady. Nie wiem, co dzieje się naprawdę, a co jest tylko echem w mojej głowie. Wszędzie widzę tylko to, czego nie powinnam widzieć. Nie jestem w stanie oddzielić smutku od radości, prawdy od kłamstwa, a rzeczywistość wydaje mi się nierealna. Nie wiem, jak mogłam pozwolić sobie znów zostać sama, jak mogłam pozwolić komuś mi to zrobić. Oddaję za dużo siebie, bez wyrzeczeń i wyjątków. Nie ma we mnie ani jednej komórki, która należałaby tylko do mnie. Dzielę się wszystkim, w mojej piersi jest miejsce dla dwóch serc, w moim mózgu jestem ja i zawsze ktoś, zawsze jest w nim ta sama osoba. I te wszystkie wspomnienia też dotyczą jednego okresu w moim życiu, tylko jedno mi w głowie. I jestem na siebie strasznie zła, że pozwoliłam komuś tak sobą zawładnąć, i że teraz dzieją się ze mna takie straszne rzeczy. / black-lips
|
|
 |
Z dnia na dzień czuję, jak powoli tracę grunt pod nogami. Czuję jakąś przepaść, z której tak ciężko jest mi się uwolnić. Nie chce przed tym uciekać, a jednak dusza krzyczy, że taki jest mój obowiązek. Czuję niepewność. Czuję strach, który otula powoli moje ciało. Mam wrażenie, że popełniłam, gdzieś błąd, ale analizując swoje postępowanie z ostatnich tygodni ciężko jest mi dojść do odpowiedniego wniosku, odpowiedzi. Boję się... Boję się, że zatracę się w wirze niebezpieczeństwa, z którego się szybko nie wydostanę. Aczkolwiek lubię ryzyko. Lubię się bawić życiem i własną egzystencją. Dlaczego więc mam teraz zrezygnować z tego co daje mi los? Dlaczego mam rezygnować z chwili zapomnienia, zatracenia się w niebezpieczeństwie?
|
|
 |
|
Chodzę nieobecna, zamyślona i zmęczona.
Ludzie próbują coś do mnie mówić, ale ja nie
mam ochoty z nikim rozmawiać. Zgubiłam się
gdzieś w codzienności...
|
|
 |
Wpadłeś mi w oko dość szybko, lecz uciekniesz jak łza. / inspir. 3czwarte sukcesu
|
|
 |
Usiadła na ich ławce z piwem w ręce. Co z tego ze niebo płakało? Co z tego, ze tak cholernie wiał wiatr? Co z tego, ze bylo tak zimno? Ona wierzyła w to miejsce. Wie, ze między nimi cos jest. Przypominala sobie te wszystkie chwile, który nie żałuje. Ani jedno z nich nie ma na tyle odwagi, aby zacząć to na poważnie. Strach przed odrzuceniem byl większy. // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
Licząc dzisiejszy dzień, to już tylko niespełna tydzień, jak minie kolejny rok w mojej metryce. Powinnam się z tego cieszyć, ale jakoś nie umiem, nie chcę. Czuję, że pewien czas odpływa i nastaje coś nowego. Coś czego powinnam się nauczyć, coś czemu muszę stawić czoła, ale nie jestem do końca do tego gotowa. To czas kiedy życie poleci z górki. Czas, kiedy powinnam układać sobie wszystko tak, aby nie martwić się o przyszłość, ale czy to jest dobre? Czy właśnie już dziś chcę się zamartwiać tym co będzie za dzień, miesiąc, czy za kolejny rok? Może właśnie tego nie chcę. Może chcę żyć tak, jak teraz, kiedy jestem wolna ciałem i duchem, gdzie nikt nie ma nade mną żadnej władzy i kontroli. Nie wyobrażam sobie wejścia w jakikolwiek teraz silniejszy związek, chociaż nie ukrywam, chciałabym tego. Jednak jeżeli ktoś kazałby mi ustawić sobie życie dzisiaj tak, abym była z tą osobą już do końca, to nie wiem czy potrafiłabym to zrobić. Chyba nie dorosłam do tego, aby myśleć o założeniu rodziny...
|
|
 |
|
Wiesz, ludzie cały czas od Ciebie wymagają, żebyś była jakaś tam. Masz się trzymać, masz nie płakać, masz zapomnieć w tydzień, bo i tak był chujem. Masz ruszyć na przód, mimo tego, że zostawiłaś serce w tyle. Ludzie stawiają Ci wysoką poprzeczkę, bo sami nie muszą jej przekraczać. Ciągle tylko słyszysz o tym,że powinnaś się więcej uśmiechać, że wszystko co najlepsze jeszcze przed Tobą, bla, bla, bla, wielcy znawcy tematu. Pierdol to. Nie bądź jakaś tam. Jeśli w tej sekundzie nie chcesz istnieć, nie istniej. Nie spełniaj czyiś oczekiwań. Przeżyj to po swojemu, posklejaj serce, jeśli chcesz, zostanę tutaj z Tobą, bez oczekiwań./esperer
|
|
 |
I to tak bardzo boli, kiedy codziennie muszę udawać, jak potrafię być szczęśliwa, wesoła, kiedy moje wnętrze rozdziera się na cząsteczki. Boli, kiedy muszę udawać, że nic się nie dzieje, że łzy, które czasami błyszczą w moich oczach są tylko jakąś alergią bądź oznaką zmęczenia. Boli mnie bardzo fakt, że muszę tak wiele rzeczy dusić w sobie, że nie mogę powiedzieć na głos, jak tęsknie za pewnymi osobami, a szczególnie za jedną, która wciąż jest w moim sercu. Boli mnie, kiedy muszę wstać z łóżka i przybrać kolejną maskę. Boli, kiedy czuję, jak osoby, które kochałam, zwyczajnie pokazały mi, że w ich życiu miłość nie istnieje. Boli mnie cholernie słabość, której nie mogę się pozbyć. Boli coraz bardziej tęsknota i oddalanie się od siebie. Boli mnie to, że nie mogę Ci powiedzieć, że Cię Kocham, bo Ty nie jesteś gotowy na nowy rozdział.
|
|
 |
Mnie już nie ma. Spóźniłeś się. Czas nie stoi w miejscu, pamiętaj. / mlejsi
|
|
 |
I znów kurwa tracę oddech, bo znów z rąk wypuszczam szczęście. Może tym razem zrozumiesz jak ważne jest to, gdy jesteś?
|
|
|
|