 |
Kawa stygnie. uczucia gasną. Piwo traci gaz.
Namiętność wietrzeje, a ludzie zwyczajnie odchodzą.
|
|
 |
kurwa pójdę do piekła. pójdziecie ze mną? : [ / chill.out .
|
|
 |
Widok anioła ciemności przysłoniła rzeczywistość.
Miasto wciąż śpi, ale ja jeszcze potęsknie .
|
|
 |
i powiedz mi jak mam dalej żyć bez ciebie ? / chill.out .
|
|
 |
bo to co ładnie wygląda z daleka nie zawsze musi tak samo wyglądać z bliska . / chill.out .
|
|
 |
chciałabym cofnąć czas . Na pewno wiele spraw załatwiła bym inaczej , w wielu sytuacjach bym inaczej postąpiła i Na pewno nie pozwoliłabym mu odejść . / chill.out .
|
|
 |
Dopiero jak ją stracił , zrozumiał , zrozumiał jaka była ważna dla Niego . Zrozumiał wszystko co robił źle, zrozumiał, szkoda , że za późno .
|
|
 |
gdyby wrócił to ja chyba kurwa z radości bym po suficie chodziła . / chill.out .
|
|
 |
[2] - od kiedy związek, jak to ująłeś, ma iść na rękę? wkurwia Cię to wszystko, bo nie masz pojęcia, co u mnie. kiedy ostatni raz zapytałeś, jak leci? to banał, ale pomyśl. straciłam cholernie dobrego kumpla, bo nienawidził Ciebie, a ja zdecydowałam się z Tobą związać. rodzice już nie znoszą mojego widoku, ja w sumie też sama siebie nie znoszę. mam być zawsze w nastroju? chętna na wszystko, co zaobserwujesz w jakimś dennym filmiku, czy co sobie wymarzysz? - zaśmiał się kręcąc głową. - pierdolisz. Ona była chętna, także tu problemu nie ma. - rzucił szyderczo, wciąż się śmiejąc. - bawcie się dobrze. - wykrztusiłam ostatkami sił, zbierając się stamtąd. teatralnie zniszczył naszą pseudo miłość. teatralnie wrócił po niedługim czasie, a ja otwierając Mu w luźnych ciuchach, z włosami w nieładzie, znów się poddałam. żyłam wyłącznie dla Niego.
|
|
 |
[1] zniecierpliwiony złapał mnie za ramiona i posadził na ławce. - hamuj się. - warknęłam mierząc Go wściekle. żadne buzi na przeprosiny, żadnego dennego 'wrzuć na luz', czy chociażby ciągnięcia tego, całego absurdu i wciśnięcia mnie głębiej w zimne deski pode mną. usiadł obok, ot tak odpalił fajkę, zaciągnął się i oparł wygodnie. - pogadać musimy. o nas. - wydukał. w jednej chwili nie wiedziałam, co powiedzieć, jak spojrzeć na Niego. wstać, czy zostać. nawet uczucia pikały w sercu odwieszając awarię. - dużo się zmieniło w ostatnim czasie. i nie wiem, jak Ty, ale mi to wcale nie idzie na rękę. nasz związek. - wyjaśnił dogłębniej. odchrząknęłam, wreszcie zbierając się na spojrzenie ku Niemu.
|
|
 |
w spazmach płaczu, zdjąć z siebie uczucia, wcisnąć je do pralki, wyczyścić. zacząć na nowo, zapomnieć. a przy następnym przypadkowym spotkaniu, na nowo Cię pokochać.
|
|
|
|