 |
|
upadki są coraz głośniejsze i dziwnie znajome
|
|
 |
|
słońce jest nisko jak my, wiatr chłodzi nasze skronie
gdyby świat nie był okrągły, to byłby jego koniec
|
|
 |
|
nikt nie pokochał nas do końca
|
|
 |
|
po marzeniach został smutek, jedyny smutek tych marzeń
i pub, nasze własne centrum leczenia oparzeń
|
|
 |
|
o szczyt walczysz latami w pół dnia z niego spadasz w dół
|
|
 |
|
sami mówimy o sobie choć nie ma o czym gadać
|
|
 |
|
beton jest szorstki jak nasze dłonie, chłodny jak usta kobiet
a historie które znam mijają się z bogiem
|
|
 |
|
czasem brakuje słów, życie bez sumienia skurwiel, to jego słaby punkt, tak jak dwulicowy kumpel
|
|
 |
|
gdybyś wiedział, że osoba którą kochasz jutro umrze, to co byś jej powiedział by dać upragnioną ulgę?
|
|
 |
|
"bo znów czuje haj, ten haj, naturalny haaaaaj!"
|
|
 |
|
Patrzysz mi w oczy jak nigdy nikt, zwłaszcza gdy w nocy idziemy pić .
I lubię gdy jesteś wstawiona, i mówisz że chcesz zostac dziś moją żoną.
Zataczasz się, kręcisz gibona, powinni nakręcić film o nas.
Wieszasz mi się na szyji, i myśle że kurwa mać jesteś dla mnie stworzona .
|
|
 |
|
' Pod twym blokiem czekałem późną nocą wracałaś,
Kłamałaś prosto w oczy zawsze się śmiałaś .
W te oczy w których łzy ledwie zgasiły ogień .
Odebrałaś mi siebie zapomniałaś wziąć wspomnień . '
|
|
|
|