 |
|
" Prawda jest taka , że nie potrafimy się kochać - ale to nic żyjmy " .
|
|
 |
|
już sześć miesięcy i dwa dni - zakochana szczęśliwie, bezgranicznie.
|
|
 |
|
odpowiadam za to co powiedziałem, a nie za to co zrozumiałeś
|
|
 |
|
Nie złość się, bo złość piękności szkodzi, a ty nie masz czym szastać.
|
|
 |
|
ta bolesna świadomość, że po tym wszystkim potrzebujesz tak wiele by zaufać komukolwiek.
|
|
 |
|
jedna, nowa wiadomość, na mym starym telefonie. pewnie, jakiś konkurs esemesowy - pomyślałam. niepostrzerzenie spojrzałam na nadawcę i prawie padłam z wrażenia. nie pisał, od kilku miesięcy, a dziś odważył się, wystukać jedną głupią wiadomość. mimowolnie uśmiechnęłam się, a serce kołatało mi, w niesamowitym tempie. przymknęłam powieki, by wyobrazić sobie, co mógł napisać. po paru minutach, otworzyłam esemesa o treści - wesołych świąt, rozpłakałam się, z bezradności.
|
|
 |
|
po jednej z wyczerpujących kłótni, byłam podirytowana. brak słońca, czekolady i ciepła dawał mi się we znaki. wyjęłam dziesięciozłotowy banknot, z kieszeni, wyblakłych już dżinsów i rzuciłam mu, go w twarz. - 'tyle jesteś wart. - wykrzyczałam.
|
|
 |
|
nie jestem zazdrosna, lecz mimo wszystko, zakazuję mu imprez, innych kobiet. ma się uczyć i siedzieć w domu. nie słucha? tylko dlatego, że dziesięciu miesięcy nie jest mój.
|
|
 |
|
dlaczego my - kobiety, jesteśmy tak głupie? dlaczego kochamy facetów, raniących nas na każdym kroku, a przyjaźnimy się z tymi, nie widzącymi poza nami świata? dlaczego łudzimy się, że jeśli schudniemy/przytyjemy/przefarbujemy włosy/nałożymy soczewki, zmieniające kolor oczu/nauczymy się chodzić na obcasach, on nas pokocha? jeśli jest szczęśliwy, z kim innym, nawet nie zauważy, naszych namiętnych spojrzeń, skierowanych w jego stronę. najwyższy czas, pogodzić się z tym, że jesteśmy równie nierozsądne jak oni - podli mężczyźni.
|
|
 |
|
na jego widok, nogi uginają Ci się i 'łapiesz buraka', w odpowiedzi na każde, z jego spojrzeń. niestety! ten przystojniak jest zajęty. ma śliczną dziewczynę, szczuplutką, brunetkę, z loczkami, o 'sportowej' figurze. jesteś przeciwieństwem, tej uroczej nastolatki, lecz mimo wszystko upodabniasz się do niej. chudniesz piętnaście kilogramów, pilnie ćwiczysz na pobliskiej siłowni, biust zmniejsza Ci się o połowę, jasnobrązowe włosy, farbujesz na kruczą czerń i wstajesz pół godziny wcześniej, by zrobić sobie loki. nie zauważa Cię, nawet wtedy. piszesz do niego. proponuje przyjaźń. załamujesz się. tyjesz z nadwyżką, farbujesz się na jasny blond i mocno prostujesz kłaki. jesteś sobą, bardziej niż przez ostatnie miesiące. oprócz bólu odczuwasz satysfakcję, bo właśnie wtedy poznajesz, lepszego mężczyznę, który pokochał Cię taką jaką jesteś.
|
|
 |
|
Może niektórych kobiet nie da się poskromić . Może potrzebują biegać na wolności , dopóki nie znajdą kogoś , tak dzikiego , aby biegał z nimi ...
|
|
|
|