 |
|
wtuliłam się w jego klatkę piersiową, czułam upajający zapach i bicie najwrażliwszego serca, jakie było dane mi poznać, zasnęłam.
|
|
 |
|
najgorsze jest to, że kiedy Ty, tak bardzo potrzebujesz jego czułości, on nie ma ochoty na namiętne spojrzenia, czy słodkie pocałunki.
|
|
 |
|
paliła już piątego papierosa, ignorując przy tym niemiłosierny ból głowy. wczoraj przecholowała z wspomnieniami, a co równa się z tym faktem, wina wypiła także za dużo. stwierdziła, iż musi posprzątać, bowiem od dziecka jest pedentką. zmyła czerwone plamy z podłogi, odkurzyła, wywietrzyła pokój, na nowo pościeliła łóżko. mimo tego, że oczy zamykały jej się same, zmyła rozmazany makijaż, umyła się pośpiesznie. wróciła, walnęła się na łóżko. zasnęła. śnił jej się wiadomy osobnik, płci przeciwnej. już nachylał się nad nią, gdy obudziła się z krzykiem. spojrzała w górę. dostrzegła nad sobą znajomą twarz. myślała, że nadal śni. szczypała swoją delikatną skórę wywołując fioletowe siniaki. dopiero gdy pocałował ją, jak kiedyś uwierzyła. uwierzyła w prorocze sny.
|
|
 |
|
pamiętam jak dziś, nasze pierwsze rozmowy. matkę patrzącą się na mnie jak na idiotkę, kiedy śmiałam się do ekranu laptopa i krzyczącą bym się ogarnęła, oraz babcię, która stwierdziła, iż skaczę jak motylek, ze szczęścia.
|
|
 |
|
te oczekiwanie, odliczane godziny, minuty, sekundy do momentu kiedy bez pukania wparujesz do mego pokoju i powiesz - Kochanie wróciłem, a ja uśmiechnę się od ucha do ucha i obdaruję Cię namiętnym pocałunkiem.
|
|
 |
|
Wyjmij mnie z ramion obłędu.
|
|
 |
|
Nie wytrzymałam i odwróciłam się.Ławka była już pusta..
|
|
 |
|
Opuszczając moje serce, uwolniłeś moją radość.
|
|
|
|