 |
zgasłam, równie nagle jak ta żarówka. coś poszło nie tak. w jednej sekundzie, z krótkim brzękiem rozprysnęłam się na malutkie elementy. przestałam świecić. już nie wołałam o pomoc, już była cisza, wyłącznie cisza. w grobowym milczeniu, zniszczona, zmiażdżona rzeczywistością, przestraszona, trzęsąc się, patrzyłam za odchodzącą miłością.
|
|
 |
żegnał mnie różami i wyraźnym bólem w oczach. - nie chcesz odchodzić. nie chcesz mnie zostawiać, widzę to. - wyrzuciłam Mu. - zdobywanie Cię było, jak podróż pociągiem. kolejne stacje. tudzież, pierwszy dotyk Twojej dłoni. pierwszy, nieśmiały buziak w policzek dany Ci na pożegnanie. w końcu coraz gorętsze pocałunki i szeptane z niepewnością wyznania. kiedy już prawie dotarłem do celu, nastąpiła awaria. cholera, banalnie to brzmi. mój pociąg się wykoleił. kilometr od Twojego serca. - abstrakcyjnie przedstawił naszą historię, po czym wziął głębszy oddech. - kochasz. kochasz Go, nie mnie.
|
|
 |
' Samotne godziny, tony dziwacznych myśli. '
|
|
 |
' Przychodzi taki dzień że nawet żelki haribo nie są w stanie cię uszczęśliwić. kiedy stoisz przed lustrem i krzyczysz że nienawidzisz samej siebie '
|
|
 |
' coś mi się wydaje, ze mojemu amorowi ktoś podpierdala strzały '
|
|
 |
' i ta pieprzona perfidna sprzeczność uczuć. chcesz, tęsknisz, myślisz i równocześnie nie chcesz, boisz się, i żałujesz. '
|
|
 |
' na błędach uczymy się tylko wtedy, kiedy zaczynają boleć. '
|
|
 |
' Chyba jestem w jakiś dziwny sposób z siebie dumna.Jeszcze nie wiem dlaczego ale jestem. '
|
|
 |
' drwię sobie z miłości tak jak ona drwiła ze mnie . niech ta suka w końcu zrozumie, że ludzie nie są jej marionetkami . '
|
|
 |
' dam ci milion powodów aby twoja nienawiść do mnie była jeszcze większa
'
|
|
 |
'
Bla bla bla bla terefer '
|
|
 |
' Nie mów mi co mam robić, i tak zrobię inaczej. '
|
|
|
|