| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Zamiast tego odeszła. Coś jej mówiło, że to dobre rozwiązanie.
Tylko czy ktoś mógłby jej wyjaśnić, czemu robienie tego, co trzeba, tak bardzo bolało? |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Czemu sam dźwięk jego imienia nadal powodował ukłucie bólu? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nigdy się nie zakochuj, skarbie, to za bardzo boli. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Jak on to robił, że sprawiał, iż zwykły dotyk był niczym słodki grzech? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Klepnęła go w ramię.
- Myślisz, że jesteś aż tak uroczy? - 
Uśmiechnął się szerzej. - 
- Myślę, że lubisz, jak całuję. - Spojrzał na jej usta, na których wciąż czuła ich pocałunek.
- Naprawdę? - Zaczęła się droczyć. - Jesteś taki pewny siebie?
- Jestem pewny, że już nie jesteś zdenerwowana. A to najważniejsze, prawda? - Przesunął palcem po jej ustach. - Bo naprawdę nie cierpię, kiedy jesteś zdenerwowana. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie ma to jak umrzeć, by zrozumieć, jak żyć. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Czasem nie możemy zmienić tego, co się dzieje, ale możemy zmienić to, jak te sprawy na nas wpływają. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Twoja zdolność budzenia we mnie tego, co najlepsze. Chcę być taka, jaką mnie widzisz. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Kiedy zaczynasz polegać na ludziach, którzy nie są ci obojętni, obdarzasz ich tak ogromnym zaufaniem, że oni za każdym razem sprawiają ci zawód. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Już ci ktoś mówił, że jesteś niebywałym
zarozumialcem? - 
Głaszcząc mnie po kręgosłupie, mruknął:
– Ty mówisz zarozumialec, ja optymista. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Ludzie potrafią być cudowni, ale też potrafią być potworami, przed którymi chowamy się w naszych domach. Boimy się, że dostaną się do środka. Co wtedy kiedy te potwory już są w środku, bo z nami mieszkają? Rodzice powinni chronić przed potworami, a nie nimi być. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Czasem człowiek naprawdę tego potrzebuje, aby trzymać innych ludzi na dystans, bo inaczej rozkleiłby się. Ale też trzeba nauczyć się odsłaniać przed innymi - wtedy, kiedy to właśnie inni ludzie trzymają człowieka przy życiu. |  |  |  |