 |
chcę wiedzieć co zrobiłam źle, w czym znowu zawiniłam, że kolejny dzień z rzędu panuje między nami cisza. nienawidzę tego, właśnie teraz kiedy najbardziej cię potrzebuję. proszę mamo, wróć do mnie. potrzebuję twojego wsparcia i pomocy. właśnie teraz kiedy muszę podejmować jedne z najważniejszych decyzji w życiu. teraz, kiedy cały mój świat rozpada się na kawałki. potrzebuję ciebie, twojej miłości. proszę, nie odrzucaj mnie.
|
|
 |
mnie się nie zmienia, mnie się kocha taką jaka jestem.
|
|
 |
kochanie, wróć. wróć do mnie, bo właśnie teraz najbardziej potrzebuję twojej obecności. wiesz, wczoraj z całych sił powstrzymywałam się przed zadzwonieniem, do ciebie. bo przecież już nie mogę. siedziałam na zimnej klatce z torbą pełną ubrań. nie miałam gzie iść, do kogo się odezwać. w takich chwilach zawsze przyjeżdżałeś z puszką ulubionego piwa i paczką fajek. zabierałeś mnie jak najdalej. nigdy nie pozwoliłeś abym cierpiała. to gdzie byłeś wczoraj? dlaczego nie przy moim boku? zerwaliśmy ze sobą, ok, rozumiem. ale jesteś moją jedyną nadzieją. moją ostatnią belką ratunku, kiedy wszystko obraca się przeciwko mnie. zawsze robiłeś wszystko bylebym chociaż na chwilę się uśmiechnęła, w końcu tak bardzo uwielbiasz mój uśmiech. wróć do mnie, nie jako kochanek, ale najwspanialszy brat na świecie, bo bez ciebie umieram.
|
|
 |
kolejne piwo wypite z ducha, nie zwalniamy. wszystko tak pięknie wiruje. mogę tańczyć, śpiewać, latać, mogę wszystko co tylko zapragnę. noc jest jeszcze taka młoda. słyszę znajomy głos. zbiegam na dół i widzę jego sylwetkę. biegnąc rzucam mu się w ramiona aby się przywitać. stawia mnie na dół, a ja czuję jak ziemia powoli osuwa mi się spod nóg. od tej chwili nie opuszcza mnie ani na krok. ciągle jest obok. podtrzymuję, gdy znów tracę równowagę. śpiewa ze mną ulubione piosenki. pozwala leżeć na ramieniu, obejmując swoją ręką moją talię. rozśmiesza. dzieli się fajką. pociesza. wypytuje czy ktoś jest obok mnie. w końcu odwozi mnie do domu, ale ja nie chcę wracać. chcę aby wciąż był ze mną. -mnie odwieź na końcu -lepiej nie, to nie skończyłoby się dobrze, mała.
|
|
 |
|
Patrzę na siebie i widzę kompletnie innego człowieka niż jeszcze rok temu. W jednej ręce blant, w drugiej piwo, towarzystwo już nawalone, a nawet jeśli nie to dokładnie do tego zmierzają. Śpię nie wiadomo gdzie, budzę się koło nie wiadomo kogo i po raz kolejny muszę zabić te cholerne wyrzuty sumienia. Mama się martwi, ale spokojnie, ja też się martwię. Życie zweryfikowało moje poglądy, zdeptało wielkie plany i zostawiło tylko jakieś marne ochłapy, z których ciężko coś stworzyć. Nie od uwierzenia, że to miłość mnie tak zniszczyła. Jestem zła, bo ta miłość była zła. Kontynuuje jej destrukcyjne działania./esperer
|
|
 |
A ty jak się masz? Nie bardzo się mam. Już nie pamiętam czasów, żebym jakoś się miał.
|
|
 |
Wszystko trzeba odkryć samemu i również przejść przez to zupełnie samemu.
|
|
 |
- Mała Mi, jesteśmy Ci wszyscy wdzięczni za sprowadzenie Inspektora.
- Musiałam sprowadzić pomoc, bo sama bym wszystkich nie pogryzła.
|
|
 |
Wszystko staje się trudne, kiedy się chce posiadać różne rzeczy, nosić je ze sobą i mieć je na własność.
|
|
 |
fajnie, że przychodzisz tylko po to, żeby po prostu ze mną pobyć.
|
|
 |
ostatnio nawet nie umiem skleić słów, żeby wyrazić to jak mi źle i jak wali mi się świat..
|
|
|
|