 |
usłyszałam, że kogoś masz. to ona, prawda? tyle o niej opowiadałeś. byłeś taki dumny mogąc mówić, że kiedyś była twoja. po każdej naszej kłótni szukałeś ukojenia w jej zdjęciu, a w szafce obok łóżka wciąż leżało wasze wspólne. wiedziałam, że nie mam z nią żadnych szans, że mnie nigdy nie pokochasz tak jak ją. starałam się, stawałam na nogach aby udowodnić ci jak bardzo mi na tobie zależy. i nie żałuję. byłam naprawdę szczęśliwa. i może wyda ci się to dziwne, ale ucieszyłam się słysząc jej imię jako twoją dziewczynę, bo wiem że tak naprawdę ona nigdy nie przestała nią być. i jedyne o co cię proszę - nie zapomnij o mnie, bo ja już zawszę będę pamiętać o tobie.
|
|
 |
kiedy kolejna bliska mi osoba przyjeżdża do mnie z biletem w jedną stronę do UK, zaczynam się zastanawiać, czy na mnie też nie przyszła pora aby wziąć życie w swoje ręce i wyjechać szukać inspiracji i milionów.
|
|
 |
a wiesz czemu jesteś z nią a nie z kimś innym? bo ona to gówniara, a Ty jeszcze nie dorosłeś do tego, aby być z kimś kto nie będzie o x lat młodszy od Ciebie..
|
|
 |
historia prawie jak z filmu. i również mam nadzieje, że jeszcze się spotkamy !
|
|
 |
oh, witam Pana. może chce Pan kawy? herbaty? coś do jedzenia? proszę, niech się Pan nie krępuje. spędzimy ze sobą trochę czasu, porozmawiamy, zwiedzimy kilka miejsc. będzie Pan zadowolony. ale bardzo proszę, niech się Pan nie zakochuje, bo nie będę potrafiła odwzajemnić Pańskich uczuć.
|
|
 |
kolejna taka noc. trzecia? czwarta? nie wiem, ale znowu nie mogę spać. tylko leżę bezczynnie szczelnie owinięta kołdrą. moje ciało jest całkowicie bezwładne, straciłam nad nim kontrolę. czuję jak jego ciężar ugina materac. jak gorąca skóra ogrzewa poduszki. rozglądam się po pokoju. mój wzrok zatrzymuje się na drzwiach przez dłuższą chwilę. jakbym miała nadzieje, że ktoś przez nie zaraz wejdzie. ogarnia mnie chłód. w tym momencie jedynie wędrujące po policzkach łzy emanują ciepłem. zaciskam powieki. miałam już nie płakać. miałam nie okazywać słabości nawet przed samą sobą. widzę najróżniejsze obrazy, sceny jakby wyjęte z przeszłości. widzę każdego z nich, po kolei, dokładnie jak wtedy. widzę dlaczego akurat oni, co kochałam w nich najbardziej, ale także jak cierpią, jak z obojętnością odchodzą, jak wszyscy odwracają się do mnie plecami. nie mogę spać. przeszłość zbyt mocno doskwiera mi na sercu.
|
|
 |
to nie jest tak, że to co było nic dla mnie nie znaczy, ale wszystko się zmieniło, kochanie. to nie z twoim imieniem zaczynam i kończę dzień. to nie twoja twarz pojawia mi się we snach. to nie o tobie rozmyślam przez większość czasu. nie pamiętam ile łyżek cukru sypiesz do kawy. jaki zapach ma perfum, którym przed każdym wyjściem się psikasz. przy jakiej muzyce najlepiej odpoczywasz. ile szlugów dziennie palisz. nie pamiętam jakim kodem odblokowujesz telefon. co robisz, gdy coś pójdzie nie po twojej myśli. jakie piwo lubisz najbardziej. na której poduszce zawsze leżałeś. jakie filmy razem oglądaliśmy. gdzie planowałeś mnie zabrać. zapomniałam jakim rytmem bije twoje serce, gdy jesteś szczęśliwy. zapomniałam jakim uśmiechem zawsze mnie witałeś. zapomniałam jaki kolor mają twoje oczy. zapomniałam wszystko to co w tobie kochałam, proste.
|
|
 |
i kiedy on po trzech latach pisze mi sms'a 'największy dziwkarz rezerwuje sobie Ciebie na balety i całą noc!' to wiem, że wrócił mój stary kumpel ! lepiej później niż wcale;)
|
|
 |
nie żałuje, że nam nie wyszło. przecież to i tak by skończyło się tak szybko jak się zaczęło. bo ja nie wytrzymałabym by tego, że Ty zawsze byłbyś obok mnie. za każdym razem kiedy spotkamy się w gronie naszych znajomych, ona jest zawsze obok Ciebie, zawsze jesteście razem. nawet jak spotykasz się tylko z chłopakami to ona idzie z Tobą. czasem mnie to bawi, bo jak ktoś mi mówił, że było męskie spotkanie + ona, bo to brzmi to całkiem zabawnie. niektórzy mi mówią, że nie jestem Tobie jeszcze do końca obojętna, bo patrzysz na mnie jakbyś się zakochał. jakoś tego nie widzę, być może dlatego że nie zwracam na Ciebie uwagi tak jak kiedyś. mimo wszystko życzę Tobie szczęścia, bo jesteś naprawdę fajnym facetem, chociaż nie dla mnie;)
|
|
 |
Wiesz dlaczego nikogo do siebie nie dopuszczam? Wiesz dlaczego zamykam się na mężczyzn? Powód jest taki, że ja boję się kolejnej porażki. Boję się, że znajdzie się ktoś kto tak nagle zacznie być dla mnie ważny, może nawet ważniejszy od Ciebie, ale w pewnym momencie znów coś się nie uda. Że ten ktoś ode mnie odejdzie i kolejny raz zostanę sama z rozdartym sercem. Ale wiesz, unikam ich też dlatego, że w sercu ciągle mam Ciebie i nie potrafię spotykać się z innymi, bo czuję się wtedy jakbym Cię zdradzała. Śmieszne, no nie? Ale tak właśnie jest. Tak bardzo zawładnąłeś moim życiem, że często jeszcze czuję jakbyś był przy mnie. Nie umiem się otworzyć na kogoś nowego, bo mam wrażenie, że zaraz wrócisz, więc cały czas staram się mieć dla Ciebie miejsce. Ciągle zamykam się na mężczyzn, tak po prostu ich spławiam, unikam, robię wszystko aby tylko żaden nie podszedł bliżej. Nie chce żeby któryś mnie zranił i nie chcę ja ranić. To wszystko jest tak bardzo trudne, bo zbyt mocno Cię kocham./napisana
|
|
 |
Przecież do perfekcji nauczyliśmy już siebie ranić. / Huczuhucz.
|
|
|
|