 |
|
Powiedział ,że pokochał mnie za to ,że jestem zwykłą ,prostą dziewczyną.
|
|
 |
|
Toleruję minimum, a ciebie nie ma w mojej skali. Jesteś poniżej.
|
|
 |
|
I rozumiesz mnie bezsprzecznie i jemy wspólne śniadania. I należysz do mnie, choć to nie kwestia posiadania. I czujemy się bezpiecznie jakby cały świat był dla nas. / Pezet.
|
|
 |
|
Dziękuje. nie wiem za co . Moze za to ,że żyję. może za to ,że czuję. może za to ,że kocham . Nie wiem. Po prostu dziękuje.
|
|
 |
|
gdyby nie było ludzi złych , nigdy nie nauczylibyśmy się doceniać tego co mamy.
|
|
 |
|
-widzisz. ? -tak ,to ja. - nie . to moje szczęście.
|
|
 |
|
a jak się jebie to kopnij . Niech zjebie się szybciej. Niech Cię nie dręczy.
|
|
 |
|
Uśmiech to taki prosty sposób na to, by wszyscy uwierzyli, że z Tobą wszystko w porządku.
|
|
 |
|
Proszę wróć, albo nie, nie wracaj, bo wtedy znowu będziesz musiał odejść./esperer
|
|
 |
|
Nie mów, że Ci przykro, już nie mieszaj,bo ja i tak nie wierzę./esperer
|
|
 |
|
Nie chcę żeby ona zajmowała moje miejsce, rozumiesz? Nie chcę żebyś nazywał ją kochaniem, słonkiem i swoim skarbem. Ona nie może robić Ci gorących herbat w mroźne wieczory, nie może wybuchać śmiechem przy wspólnym oglądaniu filmów, czy zawieszać Ci się na szyi w najmniej spodziewanym momencie, mówiąc, że zemdlała i musisz ją teraz donieść do pokoju. Wcale nie podoba mi się wizja,że przed snem to ona będzie drapać Cię po plecach, bo inaczej ciężko było Ci zasnąć. To jej dłoń będziesz chwytał i przykładał sobie do klatki piersiowej, od czasu do czasu całując jej palce. I właśnie w tej chwili będę tą rozkapryszoną księżniczką i powiem, że wcale tak nie chcę, rozumiesz? Nikt nie może zająć mojego miejsca, zupełnie nikt./esperer
|
|
 |
|
Zapytał mnie wczoraj, czy wierzę w bajki. "W bajki?" wydukałam zdziwiona. "Wierzysz w to, że zrobiłem to ciasto?" mruknął, po czym złapał mnie za rękę, bo właśnie zbieraliśmy się do wyjścia. Temat był skończony, ja pokręciłam głową, może trochę pochopnie, bo jak mogę nie wierzyć? Pamiętasz dzieciństwo? Pamiętasz ten brak przewidywania, kiedy za każdym razem zastanawiałeś się nad końcem historii, tak jakby nie był oczywisty? Pamiętasz tamte miłości na stronicach? Pamiętasz całą toksyczność wokół głównych bohaterów, ich walkę i to, że wszystko wydawało Ci się takie piękne, mimo złej macochy czy innej hieny, dobierającej się do cudzego szczęścia? Bo ja pamiętam. Teraz, czując coś dziwnego w środku... jak mam nie wierzyć w bajki, kiedy przeżywam jedną z nich?
|
|
|
|