|
obiecywałaś mi prawdę, podarowałaś mi pasje. prosiłaś, żebym obiecał, że będę z Tobą na zawsze. i co? zmieniłaś nagle zdanie, tak niby wygląda koniec? znam Cię lepiej niż Ty samą siebie, więc pytam jak możesz..
|
|
|
'prędzej czy później to Cię zgubi, gdy jednemu mówisz kocham, piszesz smsy z drugim'
|
|
|
kurwa, ile z tych planów poszło się pierdolić, to znak, że już jest późno, czas wszystko zniszczył
|
|
|
to nie jest śmieszne już nawet, choć całą tę znajomość można by spokojnie nazwać żartem, 'nie zostawiaj mnie' krzyczałam w snach, by potem obudzić się, poczuć strach, że Ciebie nie ma obok mnie i dalej tak
|
|
|
nie spoglądaj w kierunku moich oczu, nie dawaj mi tego wzroku
|
|
|
kiedy ja kocham Cie, Ty mówisz to nie ma sensu, wszystko wypalone jak popiołka pełna skrętów, za dużo zakrętów, za dużo przykrych słów, nie chcesz dzielić ze mną zycia, nie mamy podobnych snów, kiedy Ty kochasz mnie, ja mówię daj spokój skarbie, brakuje mi już sił, przez Ciebie wyglądam marnie, nad nami czarne chmury dawno po zachodzie słońca..
|
|
|
póki żyje, na zawsze tylko Twój.. szeptał czule jej do ucha, ale czy to czuł?
|
|
|
możesz się wkurwiać, lecz tak pomiędzy nami, nie chciałbyś patrzeć na świat moimi oczami
|
|
|
wciąż liczysz na specjalne traktowanie, po drodze gubisz szacunek do siebie samej
|
|
|
tak łatwo jest mi dzisiaj rezygnować ze mnie
|
|
|
nie brałam pod uwagę zatrzymania się na dłużej, to wszystko było jak na żółtych papierach. nie mogę sobie już przypomnieć skąd się wziąłeś, pamiętam chyba jak się pierwszy raz rozbierasz..
|
|
|
Ty nie chciałaś słuchać, trzymałaś mnie za nogę. jąkałaś się przez płacz, że wszystko z Tobą mogę. nie kręciło mnie to w Tobie kompletnie. zasnęłaś zmęczona, może miałem serca resztkę?
|
|
|
|