 |
Najlepsza przyjaźń, to ta, w której nie jest zdefiniowane, które jest większym debilem.
|
|
 |
Czasem mam wrażenie, że czegokolwiek bym nie zrobiła, zawsze będzie źle. Jeśli nic nie zrobie, też nie będzie wcale lepiej. Czasem po prostu nie ma wyjścia. Pozostaje tylko oddychać. Bo na niektóre sprawy człowiek nie jest w stanie nic, a nic zaradzić.
|
|
 |
|
najwspanialsze uczucie świata? budzić się z myślą, że to on należy do mnie, że to dla niego jestem najważniejszym człowieczkiem na ziemi, że to on kocha mnie nad życie i nie wyobraża sobie beze mnie swojego istnienia, że mam po co, że mam dla kogo żyć, dla kogo wstawać z tego przyciągającego grawitacją łóżka, że jest ktoś, dzięki komu mam pewność, że WSZYSTKO ma jakiś sens.
|
|
 |
dużo dajemy od siebie - mało dostajemy w zamian, choć tak naprawdę chcemy tylko by nas kochano. / veriolla
|
|
 |
teraz chodź tu i przypomnij mi kim jestem , przypomnij mi , jak bardzo jestem Twoja .
|
|
 |
w prawdziwej przyjaźni nie chodzi o to, żeby być nierozłącznym, tylko o to, żeby rozłąka nic nie zmieniała.
|
|
 |
Nie obiecuje Ci być bezbłędna , najlepsza czy idealna . Ale obiecuje być zawsze , pomimo wszystko | dzyndzelek
|
|
 |
Wymyślasz milion powodów dlaczego go tak bardzo nienawidzisz, ale i tak między Twoimi oddechami słychać jeszcze cichutkie westchnienia miłości.
|
|
 |
Czekam na dzień, kiedy spojrzysz mi w oczy i powiesz: "Przepraszam, zrozumiałem to za późno."
|
|
 |
Moją bajkę napisał psychopata - w dodatku chyba najebany.¦
|
|
 |
"Wszystko przecież dzieje się po coś. To zdanie było jej mantrą, choć tak często w nie wątpiła… Drzemały w niej niesamowite pokłady energii budzone przez słońce, ludzi, wiatr (uwielbiała, gdy bawił się jej włosami), czasem bezokazyjnie, po prostu… Niewiele chciała. Pragnęła tylko żyć, żyć prawdziwie, bo mało kto to potrafi. Mówiła, że nie chce być normalna, że chce rozpalać serca, chce kochać i widzieć w każdym człowieku człowieka. Popełniała błędy, może nawet częściej niż inni. Gubiła się, uciekała, często była zawieszona gdzieś pomiędzy… ale wracała i to z taką siłą! Bardziej niż swoje szczęście ceniła cudze. Gdy spotkała go, wiedziała że zostanie w jej życiu na zawsze. Codziennie, gdy zamykała oczy widziała jak niesie na ramieniu ich śpiącego syna i dumnie mówiła o nich- moi chłopcy! Była świeczką świadomą tego, że pali się zbyt intensywnie by palić się wystarczająco długo, wiedziała że szybko zgaśnie…"
|
|
|
|