 |
ziom, powiesz mi swój problem, pomogę
chodź, siądziesz w samochodzie koło mnie, i
płacz, nie wstydź się łez, powstań.
|
|
 |
Nie oglądaj się za siebie,
bo ci z przodu ktoś przyjebie.
|
|
 |
Jeśli nie chcesz cierpieć to też przestań ranić.
|
|
 |
Brat powiedz, co masz z życia...
Ja mam parę ran nie do zszycia.
|
|
 |
Jeśli ktoś by moje skrzywdził mówię szczerzę kurwa zginie,
Kara go nie ominie gdy świętości ruszy moje,
Przeznaczeniu w oczy ziomek spojrzeć się nie boje.
|
|
 |
Chociaż zegar tyka ziomek, bardzo prędko,
Chwile są ulotne życie przeleci przez palce,
Zwolnij zauważyć piękne chwile w codziennej walce.
|
|
 |
ludzie zawsze widzą to co chcą widzieć 'znów się stoczyłeś? z powrotem pijesz?' to obca ziemia, jesteś jak wróg, najchętniej by Cię zamknęli, wyrzucili klucz. zaciśnij zęby, sam niczego nie zmienisz, uśmiechnij się, ręce schowaj do kieszeni.
|
|
 |
czujesz tą chemie nadpsutej przyjaźni?
|
|
 |
uciekasz, bierzesz rozbieg, skaczesz ze skały, modlisz się w duchu by anioły Cię złapały. znów zabijasz swego Boga, kryzys wiary, są rzeczy nad którymi nie mamy władzy.
|
|
 |
fałszywe mordy, które były ze mną. dziś ich uprzejmość jest dla mnie obelgą.
|
|
 |
to zimny świat, jedynie łzy tu parzą.
|
|
 |
mgła już opadła, wszyscy zawiedli, rozczarowanie to chleb powszedni. < sorry, że tak długo mnie nie było. >
|
|
|
|