 |
znam twoje numery znamy się nie od dziś zawsze jestem z Tobą szczery
|
|
 |
I znów mówi mi twój głos, twój zapach szepta chodź, chodź masz w sobie cos co sprawia że ci nigdy nie odmawiam.
|
|
 |
wkurwiona kobieta może więcej
|
|
 |
bo nawet na betonie czasem piękny kwiat wyrasta
|
|
 |
ja doceniam wspomnienia i każde miejsce
bo każde z tych spraw warunkuje to kim jestem
|
|
 |
ludzie i ich sny zagrzebane betonem
gdzieś tam ja i Ty, róże pod nieboskłonem
|
|
 |
Okej będę twoja. ale jak mnie kurw zostawisz to zrobię Ci takie "don't leave me" że się nie pozbierasz
|
|
 |
Zrań mnie prawdą, ale nigdy nie pocieszaj mnie kłamstwem.
|
|
 |
Pieprzyć pośpiech, zróbmy to powoli
Znam dwa tysiące metod, by cię zadowolić
Nie potrafimy się uspokoić i znów
Wprowadzamy tryby naszej machiny w ruch
|
|
 |
A ja chcę cię mieć i chciałbym przy tobie zasnąć i
Upiłem się już twoim ciepłem uśmiechem, a
Wokół nas to zamglone miasto prosi do gry,
Więc zgaś tą wystudiowaną niechęć i
Ruszmy do "nie wiem", na bakier z sensem,
Tam, gdzie poniesie nas niezrozumiala chemia
Trzymając się za ręce, jak w tej piosence,
Dopóki widzę iskry na stykach spojrzenia
|
|
 |
Zanim te chwile miną nam na trzeźwo
I nie zrobimy ruchu zaplątani w obawy
Napijmy się razem i ruszmy się gdzieś
Bo ta noc aż się prosi, by się zabawić
|
|
 |
bez nazw uśpieni, bez imion, bez łez
wtuleni w poezje odbielasz mą krew
oddycham, a powietrze wbija w płuca ostrza
księżyc rozpływa się pośród bólu doznań
tak bardzo chce poznać cię, zanika wszechświat
rozrywam pustynie chwil by znaleźć czar do szczęścia
|
|
|
|