 |
|
Gdy w jednej dłoni ściskasz przeszłosć, a druga chcesz pochwycić przyszłość, to nie masz wolnej ręki , żeby zająć sie teraźniejszością.
|
|
 |
|
(...) ludzie mają wrodzony talent do wybierania właśnie tego, co dla nich najgorsze./Joanne Kathleen Rowling
|
|
 |
|
Ty wóde od nas wolisz, rok przestałeś , znów zacząłeś teraz idź się pierdolić! Mam już dość ile można tego gniewu w sercu nosić , żeby tylko było można wybrać se nowego tate , napewno bym cię nie wybrała..
|
|
 |
|
Będę kochał Cię zawsze, ale mówią, że nie ma na zawsze, więc będę kochał Cię tak długo, jak tylko uda mi się żyć.
|
|
 |
|
Z dnia na dzień coraz bardziej uświadamiam sobie, że nic dla Ciebie nie znaczę.
|
|
 |
|
Gdy tylko ujrzysz pustkę w moich oczach proszę chwyć mnie za rękę i daj poczuć, że jesteś, byłeś i będziesz. Możesz mnie pocałować. Najlepiej w czoło, raz. Albo w nos. Kurde. Trzy razy w szyję. Albo tu i tu i tam. Pocałuj tak, bym poczuła Twą bliskość. Chcę pamiętać Twój dotyk i tęsknić do niego. Chcę też, byś uwodził mnie każdego dnia.
|
|
 |
|
Pamiętaj, że mamy na zawsze siebie
Życie ciągle wystawia nas na próbę
Pewny dziś mogę być tylko już ciebie
Proszę obejmij mnie, pocałuj czule
W powietrzu czuję autodestrukcję
To słowa prawdy przeszyte bólem
To pomieszczenie jest ciasne i duszne
Proszę obejmij mnie, pocałuj czule
Odkryć to, co nie odkryte, szept oddechów
Twoje ciepło, zapach, syk węża z edenu
Tego czasu zawsze jest za mało
Nie ważne ile uderzeń serc nam pozostało
Jak anonimowi kochankowie, nie znani sobie
Jakby to był nasz pierwszy raz
Noc nad ranem oddaje ciałom kształt
Zaopiekuj się mną, nawet kiedy powodów brak
|
|
 |
|
Twoje usta wysyłają zaproszenie
Piję z nich powoli, gasząc pragnienie
Potrzebuję cię jak nigdy, wierz mi
To ta jedyna chwila, kiedy mogę uciec śmierci
Znów tankuję czystą, nie stoję w korkach
Na ostatniej prostej do czarnego worka
Tylko tu i teraz i ty to wiesz
Jeżeli życie kiedykolwiek miało jakikolwiek sens
Łapię ten czas
To nie może się skończyć, to musi wiecznie trwać
Chociaż nic nie mówisz, ja wszystko słyszę
Inni mówią, tylko po to by zabić ciszę
Przed nami niejedna doba
Nie będę z tym walczył, po prostu się poddam
Jeden oddech, jedno ciało, jak złożeni w grobie
Intymny dialog, konfesjonał, spowiedź
|
|
 |
|
zaufaj mi, są jeszcze Ci dobrzy na świecie.
|
|
 |
|
Była piękna, pamiętam, miała spokój na rękach i serce mi pęka, gdy myślę że jej nie ma
|
|
 |
|
Nie powiem ci, co to naprawdę jest
Mogę ci jedynie powiedzieć, jak się czuję
I teraz to stalowy nóż w mojej tchawicy
Nie mogę oddychać, ale walczę tak długo, jak tylko mogę
Tak długo, jak to czuję, tak jakbym leciał
Naćpany miłością, pijany własną nienawiścią
Jakbym wąchał farbę i kocham to bardziej niż cierpię, duszę się
|
|
|
|